niedziela, 28 kwietnia 2013

Rozdział 13

 ;;Horanowa''
 Przepraszam za błedy
Siedziałam na górze do pokoju weszli chłopcy.
Z-Idziesz z nami na galę
S-Poco ??
LOU-Idziesz i koniec
S-Nie, nie mam w co się ubrać, we wszystskim źle wyglądam
H-Poczekaj

Harry wyciągnął z szafy torebkę i mi ją podał
S-Co to?
H-Sukienka, założysz ją dziś 
Wyciągnełam tą sukienkę
S-Zwariowaliście? Jak ja będe wyglądała
N-Zabójczo
S-Chyba strasznie, a po 2 kiedy to jest
H-Dziś za 5 godzin
S-Co?!
LOU-Nie co tylko tak Louise bedzie za godzinę zajmię się tobą a potem nami
S-Ale...
H-Bez ale, będziesz ślicznie wyglądać

Zeszliśmy na dół, nie podobał mi się ten pomysł ale skoro mnie poprosili to zrobię im tą przyjemność i pójdę, ale jak ja będe wyglądać ja z brzuchem na jakiejś gali. No cóż może nie będę tak strasznie wyglądała. Louise przyszła poszłam z nią na górę zrobiła mi ślicznego koka umalowała i ubrałam się w sukienkę od Harrego

L-Ślicznie
S-Na pewno?
L-Tak, Harry i chłopcy będą pod wrażeniem
S-Mam nadzieję, a ty też idziesz?
L-Tak razem z małą
S-To fajnie

Zeszłyśmy na dół chłopcy byli pod wrażeniem
H-Mam śliczną dziewczynę
Pocałował mnie w usta
S-EJ makijaż
H-Przepraszam
Louise zajeła się chłocpami potem sobą mała wyglądała ślicznie w sukieneczce zresztą jej mama także. Gdy wszyscy byli już gotowi ruszyliśmy samochodem na tą całą galę. Było mnóstwo fotoreporterów pełno fleszy, jestem przyzwyczajona do takich rzeczy ale żeby aż tak?

Chłopcy weszli na czerwony dywan zrobiono im zdjęcia poproszono i mnie o kilka zdjeć z Harrym pytano nas o różne rzeczy o płeć ,czy jesteśmy gotowi ,jak zareagował Louis, rodzice Harrego i takie tam. Chłopcy byli nominowani w 3 kategoriach które zresztą wygrali 3/3. Potem poszliśmy na party Harry nie pił zbyt dużo nie wiem czemu może myślał że będe zła?Około 3 byliśmy w domu. Gdy wstałam o 14 na necie było mnóstwo zdjęć i komentarzy typu:
-Poco ona tam?
-Poco z nią te zdjęcia?
-Jest beznadziejna. Szmata zmarnuje mu życie
Były też i miłe kom.
-Ślicznie wygląda
-Szczęścia
-Zamknijecie sie, zazdrościcie jej. Stella nie martw się wyglądasz ślicznie szczęśćia wam życzę

Zamknęłam laptopa i zeszłam na dół zrobiłam sobie hmmm śniadanio-obiad i włączyłam telewizor obejrzałam jakiś serial. Potem wstali chłopcy Louis i Zayn mieli takiego kaca
LOU-Boli mnie głowa
S-Trzeba było więcej wypić
Z-Oj tam,ale rozwaliliśmy wszystkich i to dzięki tobie
Podszedł i dał mi buziala w policzek
S-Dzięki mnie?
Z-Tak, i nie było tak źle ślicznie wyglądałaś
S-Dziękuje

Chłopcy zjedli i poszliśmy na  górę cały dzień leżeliśmy. Drugiego dnia chłopcy pojechali na próbę.  Na poszłam na małe zakupy i wróciłam do domu chłocpy chyba przyszli po 22 nie wiem bo spałam ale na pewno nie przed. Tak było przez cały tydzień nawet nie miałam jak porozmawiać z Harrym, jak on wychodził ja spałam jakprzychodził też spałam. Co to za życie? Bez sensunu nawetsię  nie widujemy możepóźniej coś się zmieni.
Gdy chłopcy byli już tak w domu bo mieli wolne tydzień czułam się źle, w środę koło 13 poczułam skurcz bardzo mocy  aż zwinęłam się zbólu

S-Louis!!!!!!!!
LOU zbiegł szybko na dół
LOU-Stella, co ci ?
Podbiegł do mnie a ja znowu krzyknęłam bół był okropny
S-Nie wiem, Louis zrób coś
LOU-Harry!!!!
Harry zbiegł na dół
H-Stellla
LOU-Spakuj ją jadę do szpitala
S-Louis boje się
LOU-Nie denerwuj się
Louis wziął mnie na ręce Harry pobiegł na górę i poszliśmy do samochodu, bół się pogłebiał szybko dojechaliśmy do szpitala.

Lekarz zabrał mnie na badaniazeszło koło godziny potem wwieźli mnie do sali. Byli tam chłopcy i Eleonor
E-I jak?
S-Nie wiem, wyniki będe za 15 minut
H-Wszystko będzie dobrze
Harry złapał mnie za ręke  czekaliśmy na lekarza, gdy weszedł do sali nie miał szczęśliwej miny
LEK-Jest to koniec 3 miesiąca i córcia nie wiadomo czy się urodzi
Nie dotarło zbytnio do mnie to co on powiedział
H-Coś nie tak z ciążą ?? Przecież mówił pan że jest wszytsko w porządku
LEK-Wszytsko może się zmienić, ale to jeszcze nie ostateczne, informuje państwa żebyście byli przygotowani. Pani Stella będzie musiała zostać około 2-3 tygodzni w szpitalu, podamy witaminy będziemy robić co w naszej mocy żeby dziecko się urodziło zdrowe i pani była zdrowa
Lekarz wyszedł

S-Jestem do bani, nic mi chociaż raz nie moze wyjść nawet dziecko nie jest mi pisane
H-Nie mów tak, wszystko będzie dobrze
S-Wcale nie!! rozumiesz? jestem do kitu, ja powinnam być sama z czarnym kotem na bujanym fotelu chociaż nie wiem czy i to by mi wyszło
Harry przytulił mnie
H-Nie pozwle żebyś tak mówiła, słyszysz? nie jesteś taka. Jesteś wspaniałą dziewczyną z wielkim talentem malarskim i muzycznym, i do kitu było by to gdzybys była sama słyszysz? jesteś najlepsza we wszytskim i mała się urodzi zdrowa, i ty będziesz zdrowa, ale musisz w to wierzyć. Oki?
S-Oki
Dotarły do mnie te słowa, on we mnie wierzy a ja w siebie nie wierze. Muszę wziąść się w garść i będzie wszystko dobrze
S-Puść mnie już
H-Jak będziesz w siebie wierzyć i nie będziesz tak mówić
S-Oki
Popłakałam sie jeszcze nikt mi tak nie powiedział a napewno nie Harry
LOU-Ej nie płacz
Otarłam łzy, chłopcy posiedzieli do 20 i pojechali Harry powiedział że przyjedzie jutro koło 11.

Zjadłam kolację Poszłam do lekarza i spytałam się czy będzie wszytsko w porządku, lekarz pwiedział że jak będe się zdrowo odrzywiać , leżeć i nie denerwować to tak. Wróciłam do sali zjadłam kolacje i położyłam się i może wydawać się to śmieszne ale przed tym poprosiłam Boga żeby wszystko było w porządku, po tym wszystkim usnęłam


czwartek, 25 kwietnia 2013

Rozdział 12

       ''Horanowa''  
przepraszam za błędy


         LOU-Nie, przecież wiecznie nie będziesz obrażona
         S-Nic ci do tego, chcesz to się ciesz ja nie mam zamiaru

Harry zrobił naleśniki wszyscy się rzucili jakby nigdy nie jedli. Byłam wściekła na Louisa on był zadowolony z tego powodu, jestem święcie przekonana że on coś o tym wszystkim musiał wiedzieć, no cóż ja nie zamierzam się się płaszczyć przed nikim. Mama Lux przyszła po 20 mała nie chciała wrócić do domu, ale Harry obiecał że w piątek zabierze ją na basen. Pozmywałam i poszłam na górę

H- Zla jesteś ??
S- Na ciebie nie
H-Nie chodzi tu o mnie, tylko o twojego brata
S-Boże niech sie cieszy ja nie zamierzam
H -Przywykniesz i ty
S-Głowa cie boli?
H-Jeszcze nie

Położyłam się a Styles koło mnie. Przytulił mnie a ja bez zawahania zapytałam
S-Czujesz coś do niej ?
H-DO Taylor ?
S-NO  tak
H-Nie, kocham ciebie. Między nami nic już nie będzie mam ciebie i dziecko
S-Dobrze
H-Jesteś zazdrosna o nia??
S-Zwariowałeś ??
H-Stella.. ....
S-No dobra jestem, no bo poco ona tu przyszła gdyby nie ona wszystko było by dobrze
H-Ja o ciebie też jestem zazdrosny i nie robie ci wyrzutów
S-Ty? o mnie?
H-Stella, jak idziemy razem jaki kolwiek by nie przeszedł patrzy się uśmiecha a ty jeszcze to odwzajemniasz
S-Harry to ja mam płakać z tego powodu, niech sie patrzy ja mam  ciebie i mi wystarczysz na jasną cholerę mi jakiś wariat który bedzie robił to co były, ty jesteś inny niż wszyscy i niech tak zostanie
H-Ok,

Minęły 2 tygodnie wszystko było w porządku, chłopcy pojechali na próbę a ja zostałam sama w domu ubrałam się chwyciłam telefon i wyszłam. Szłam chodnikiem gdy nagle podjechał ten  samochód

M-Stella !  chodź na chwile
S-Mama? co ty tu robisz
M-Przyjechałam  po ciebie
S-Po mnie ? poco ?
M-Zamieszkaj z nami
S-Nie mieszkam z Lou i jest mi tam dobrze
M-Dobrze? i z brzuchem chodzisz
S-Nic ci do tego, moja sprawa moje życie
Mama szarpnęła mnie za ręke i wepchnęła do samochodu. Obudziłam się w jakimś dużym a za razem ślicznym pokoju, bardzo bolała mnie głowa obok na stoliku stał sok i kanapki, oraz ciastka. Rozejrzałam się szybko po pokoju do którego weszła mama z tata

T-W porządku ?
S-Jak ma być w porządku ? po co mnie tu przywieźliście
M-Córcia, tu ci będzie lepiej
S-Lepiej? Louis wo gule wie ze tu jestem
T-Nie i nie musi, my jesteśmy twoimi rodzicami i mamy obowiązek opiekować sie tobą
S-Opiekować?! ja ma 18 lat sama umiem o siebie zadbać
T-Właśnie widzę, który to miesiąc ?
S-2 NIC ci do tego
M-Trudno będzie się tego pozbyć
S-Tego!!!? to jest moje dziecko i nic wam do tego
M-A właśnie że do tego,

Rodzice wyszli, chwyciłam za telefon złamana karta no tak i co tu robić nie mam jak nawet zadzwonić do chłopaków. Zjadłam kanapki ale nic nie piłam skąd mam wiedzieć co oni tam wsypali. Zajrzałam do ogromnej garderoby było tam mnóstwo ciuchów, butów, torebek, znalazłam jakąś piżamę i poszłam spać. Wstałam wcześnie rano zeszłam po schodach rodzice jedli śniadanie

M-Już wstałaś ?
S-Tak
T-Jak się spało ?
S-Źle, a chciałabym wiedzieć czy jakiś laptop to tu jest z netem?
M-W szafie na górnej półce a poco ci to  ?
S-Już nic
Chwyciłam maślaną bułkę i nalałam sobie soku, poszłam na góre umyłam się ubrałam zrobiła koka lekki makijaż przyszła mama powiedziała że zamyka mnie w domu żebym nie uciekła i jadą coś załatwić, spojrzałam tylko czy pojechali i zaczełam szukać laptopa i znalazłam weszłam szybko na skype był Louis, zadzwoniłam
LOU-Stella ?
S-Lou przyjedź szybko
LOU-Gdzie ty jesteś? dzwoniłem
S-Pisz adres
Louis zapisał adres
S-Rodzice mnie porwali pojechali gdzieś teraz jestem zamknięta, Louis oni chcą usunąć to dziecko
LOU-Siedź tam  będe jak najszybciej

Rozłączyłam się wyłączyłam laptopa i odłożyłam na swoje miejsce, zeszłam na dół walnęłam się na kanapie i włączyłam telewizor po 30 minutach przyjechali rodzice
M-Jutro masz wizytę u lekarza
S-Tak dobra

Mama rozpakowywała siatki i chowała do szafek Tata wyszedł do garażu po godzinie czasu przyjechał Louis
S-Lou!!
Rzuciłam sie na niego
M-Co ty tu robisz?
LOU-Porywać córkę, czy wy jesteście normalni 
T-To nasza córka
LOU-Ale moja siostra
M-Jest pod nasza opieka
LOU-Pod moją i właśnie ją zabieram
T-Ona nigdzie nie pójdzie prawda córciu
S-Aż się zdziwisz
LOU-Stella idź do samochodu

Wybiegłam szybko z domu przed domem stali chłopcy
S-Harry [Mocno mnie przytulił]
H-Nic ci nie jest ? jesteś cała, dziecko też
S-Tak, strasznie się bałam oni chcieli je usunąć
I wtym momencie się rozpłakałam
LOU-Wsiadajcie

Wsiedliśmy i pojechaliśmy po godzinie byłam już w domu, zjadłam obiad, wzięłam kąpiel i zeszłam na dół
S-Nawet karte mi połamali
LOU-Tym sie nie martw, jak to sie stalo ?????
S-Szłam chodnikiem i podjechali samochodem i wyszla mama powiedziała że pojadę z nimi nie chciałam szrpnęła mnie i wepchnęła do samochodu, a potem obudziła się tam 
Z-Ale nic ci nie jest
S-Nie
Rozmawialiśmy tak dosyć długo Louis kupił mi nową karte już chyba 3, potem przyszła Danielle i El i poszłam z nimi na góre




środa, 24 kwietnia 2013

Rozdział 11

       ''Horanowa''
Przepraszam za błędy



Był to już 2miesiąc Harry bardzo się cieszy ja natomiast nadal nie mogę.  przywyknąć  do tego że już za 7 miesięcy zostanę dziecko urodzi się  pod koniec lutego. Byłam ubrana w to

H-Coś się stało ?? jakaś przybita chodzisz  od wczoraj
S-Nic, złe samopoczucie
H-Na pewno?? Stella przecież widzę
S-Harry jak ja sobie poradze ?? z dzieckiem jak ty wyjedziesz? ja nie mogę się jeszcze przyzwyczaić do tego że będę mama w tak młodym wieku
H-No ja też, mimo tego że się ciesze to czasami zastanawiam się jak to będzie wyglądać
S-No właśnie
H-Ale Stella ja mam 19 lat ty 18 jakoś sobie poradzimy, przecież świat się nie kończy, nasze życie dopiero się zaczyna
S-Rodzicielskie życie
H-Za 3 lata znowu będzie jakiś mały brzdąc
S-Harry proszę cię jeszcze to się nie urodziło a ty już o kolejnym myślisz
H-Kocham cię i dlatego tak myśle zamierzam spędzić z tobą długieeee lata
S-Ja także, dzięki
H-Za co?
S-Za tą rozmowe, wiem że poradzimy sobie z  tym wszystkim

Siedzieliśmy w pokoju sami, do pokoju wparował Zayn
Z-Nie chcę psuć sielanki,ale Harry masz gościa
H-Taaa ciekawe kto
Z-Taylor
Zerwałam się na równe nogi, wiedziałam że Harry z nią był ale żeby go nachodzić? Louis mówił że zna ją dosyć dobrze tak jak by ją znał od dziecka

H-Czego ona chce?
Z-Nie wiem
Harry zeszedł z Zaynem na dół a ja za nimi
T-Witaj słońce dawno się nie widzieliśmy
H-Nie tęskniłem, i nie z takimi tekstami do mnie
T-No tak, przyszłam poprosić cię o małą przysługę
H-Nie!
T-No weś, twoja dziewczyna nie musi o tym wiedzieć
S-Cześć Taylor
T-Stella?
Powiedziała moje imię ze zdziwieniem jakby mnie znała od nameło ale urwał się kontakt między nami

S-No raczej tak
T-Nie wiedziałam, to już nie ważne
H-Ja myśle, i daj mi kobieto spokój
Harry nie był zadowolony z jej odwiedzin tutaj
T-To ja już pójdę
Taylor wyszła, Harry przytulił mnie i wróciliśmy na górę
H-Nie przejmuj się nią, sprawa zamknięta miedzy nami od dawna
S-Ja wiem nie musisz mi sie tłumaczyć, każdy ma swoją byłą, byłego który nachodzi
H-Nie przejmujmy się tym,
Połozyliśmy się na łóżku, zadzwonił mój telefon

S-Tak??
KTOŚ-To ja Taylor, muszę ci coś powiedzieć
S-Niby co?
T-Louis o niczym nie wie ale macie jeszcze starszą siostre
S-Tak dobry żart coś jeszcze
T- Mówię serio od Louisa jest starsza o rok, spotkajmy sie
S-Nie, rozumiesz? nie mamy żadnej siostry, z resztą mama by nam powidziała
T-Macie,wasi rodzice ja oddali zaraz po urodzeniu
S-Fajna historia, musze konczyc cos jeszcze ?
T-Wpadne jutro do was i wam wszystko powiem na spokojnie gdy sie o tym dowiedzialam sama byłam w szoku
S-Jak chcesz
T-Na razie
Rozłączyłam się, hahaha dobre siostra i może jeszcze frytki do tego, zaraz wyskoczy że może jestem adoptowana
H-Kto to?
S-Talylor, podobno ja i Louis mamy siostre starsza
H-Kobiecie nudzi sie
S-Nie przejmujmy sie tym

MIło spedzilismy końcówke dnia, wykąpłam się, Harry wczuwał sie w role taty, zadzwoniła Louise zapytała Harrego czy nie popilnujemy jutro LUX, powiedzialm że z miłą checią wtedy Harry bedzie sie wczuwał w role taty. Mocno mnie przytulił i usnęłam, w Nocy wstalam  cos zjeść i Niall także pałaszował cos pogadaliśmy ze 2 godzine i wróciliśmy do siebie. Rano wstałam o 09 nie wiem czemu tak wcześnie, ubrałam się zrobiłam warkocza i lekki makijaż i obudziłam Harrego

H-Jeszcze 5 minut
S-Harry zaraz Louise przyjdzie z mała
H-Tak wiem, 5 minut
S-10 I widze sie na dole
Zeszłam na dół zrobiłam sobie kanapki i usiadłam mineło 15 miut Harrego nie było, przyszła Louise
L-Na pewnonie bedzie przeszkadzać
S-Na pewno
L-To dzięki bardzo będe o 20 tak jak sie umawiałyśmy
S-Oki
Louise wyszła, Lux usiadła koło mnie
LUX-To co robimy ?
S-Nie wiem a co byś chciała zaraz Harry przyjdzie na dół
LUX-To fajnie, a ten dzidziuś to dziewczynka
S-chyba tak
LUX-To fajnie, dziewczynki sa fajniejsze, można robić im warkoczyki, i wogule
S-No, to bedziesz miała sie z kim bawić
LUX-Na prawde?
S-No tak,
LUX-To fajnie, gdzie ten Harry ??
H-Idę, idę 
Mała podbiegła do Harrego a on wziął ja na rączki
H-Zjem i idziemy na plac zabaw, na lody, do zoo
LUX-dobra

Zrobiłam Harremu śniadanie i wyszliśmy, poszliśmy najpierw do Zoo potem na lody i na plac zabaw wróciliśmy o 18 mała była tak zmęczona że usnęła.
LOU-Stella chodź na dół !!
S-Już
Zeszłam na dół była tam Taylor, chłopcy i Eleonor
T-Cześć
S-Cześć, no to co adoptowana jestem
LOU-Stella!!!!
S-No co, proszę cie my  i siostra?  rodzice by cos powiedzieli
LOU-Jednak nie powedzieli
S-O czym ty mówisz ?
T-To ja jestem waszą siostrą
S-Śmieszna jesteś
T-Mówię serio, byłam u rodziców zrobiłam testy i jestem waszą siostrą
S-Nie wieże ci, przyszłaś tu po tylu latach i nawijasz ze jestes moja i Louisa siostra
T-Stella wiem trudno ci uwieżyć ale tak jest, jeśli chcesz zrobimy testy czy jesteśmy rodzeństwem
S-OOO dobry pomysł Idziemy?
LOU-Stella może nie dziś
T-Nie, Louis chodź nie zajmie to zbyt długo

Ja, Taylor i Louis wyszliśmy pojechaliśmy do szpitala zrobiliśmy testy, Louis powiedział że musza być one na dziś, pielęgniarka poszła i zrobiła czekaliśmy około 40 minut, podała nam wyniki  i rzeczywiście Taylor to moja siostra. Wyszliśmy w samochodzie nie odezwałam sie ani słowem natomiast oni o czymś rozmawiali, wysiadłam szybko z auta

H-I jak?
S-Mam siostre
E-Żartujesz?
S-Nie
T-Stella nie bądź zła, nie cieszysz się ?
S-Nie! rozumiesz? Przewracasz moje życie do góry nogami o 360 stopni jak mam sie cieszyć
T-Rozumiem cie ale...
S-Daj mi spokój, nie jesteś mi potrzebna do szczęścia
LOU-Stella!!!, ej dobra dajmy sobie czas z tym wszystkim
S-Róbcie sobie co chcecie, ja nie mam siostry

Wstałam i pobiegłam na górę położyłam się na łóżu obok Lux, wszedł Harry
H-Stella, nie bądź zła
S-Po co mi ona
H-Jesteś zazdrosna o nią ?
S-Co? zwariowałeś  niby czemu ???
H-Tak  tylko mówię ale nie musisz być o nią zazdrosna
S-Ale będę nie rozumiesz? niby po co ona mi to teraz mówi to że jest moją siostrą ?? jest zazdrosna o ciebie
H-I co z tego niech sobie będzie, Stella przecież siostra nie odbije ci chłopaka
S-Nie mam siostry, mam brata kumasz?
H-Tak kumam nie złość się już, złość piękności szkodzi
S-Śmieszne
LUX-Głodna jestem
S-Chodź zrobimy naleśniki

Harry wziął małą na rączki i zeszliśmy na dół. Posadziłam małą na wysokim  krześle obrotowym, Harry robił naleśniki a ja zaczęłam dyskusje z Lou

LOU-Stella, nie możesz być milsza dla niej
S-Ty po jej stronie jesteś ??
LOU-Nie
S-Ja widze co innego, jakoś łagodnie na to zareagowałeś. A może ty wiedziałeś, że mamy siostre?
LOU-Nie, nie wiedziałem. I powiedz mi jak miałem zareagować?????
S-Tak jak ja???
Odwróciłam się i skierowałam się w stronę kuchni
LOU-Stella!!!!!
S-SKończony temat

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

rozdział 10

        ''Horanowa''

          Wspaniale było spędzić te dwa tygodnie w Wenecji niestety musieliśmy już wracać, gdy wróciliśmy do Lonynu zastaliśmy tylko Dani i Liama. Opowiedzieliśmy im co działo się przez te dwa tygodnie,oczywiście nie aż tak szczegółowo :)
Pokazaliśmy zdjęcia a potem poszliśmy do siebie, 3 dni później wrócił Louis i Eleonor i Niall oraz Zayn bez Perrie bo ma trasę.
Cały miesiąc minął całkiem spokojnie, ale 16 listopada czułam się okropnie miałam mdłości, bolała mnie głowa, brzuch sądziłam że to zatrucie ale zazwyczaj trawa to 3 dni a nie tydzień

LOU-Idź do lekarza
S-Nie, nic mi nie jest dziś czuję się lepiej
LOU-Jeżeli jutro będziesz źle się czuła sam cię tam zaprowadze

Haha i nie musiał czułam się świetnie, powrócił mi apetyt jadłam więcej niż Niall ale tylko prze 3dni potem już normalnie miałam ochote na różne żeczy i humorki co martwiło ich to wszystkich

E-Masz
Eleonor rzuciła mi pudełeczko
S-Co to jest??????
E-Test lepiej go zrób dla pewności
S-Nie
D-Stella zrób to. Zwykła dziewczyna nie ma aż takich humorów i ochoty na ogórki z serem
S-Ale ja miałam i przeszło mi
D-Idź i zrób 5 minut nie zbawawi cię

Poszłam do łazienki zrobiła test i wyszłam z bladą twrzą i nie zaciekawą miną ze łzami w oczach

E-EJ spokojnie
Eleonor przytuliła mnie mocno
D-Nie płacz wszystko będzie dobrze, Harry cię kocha i nie zostawi
S-Zostawi mnie samą
E-EJ nie zrobi tego przecież ci to sam powiedział
S-Bo nie byłam w ciąży?  A teraz jestem
Rozpłakałam się jeszcze bardziej
E-Chodź
S-Gdzie
E-Popraw makijaż idziemy do lekarza

I tak zrobiłam poszłam do lekarza, a lekarz na to że to 4 tydzień podał mi USG,przepisał witaminy i kazał się o nic nie martwić i na kontrol za 2 misiące
Wyszłam z dziewczynami od lekarza i udałyśmy się do domu, Chłopcy siedzieli na kanapie, zastanawiałam się jak powiedzieć  Harremu

H-No nareszcie, gdzie byłyście
E-Na spacerze
H-Stella? w porządku
Nie słyszałam nawet co mówił byłam myślami totalnie gdzie indziej
S-Coś mówiłeś?
H-Jesteś jakas nie obecna. Wszytsko w porządku ??
S-Tak
E-EJ !!
S-Elka ! obiecałaś
E-Ty mi też kiedy powiesz ?
LOU-Co wy kombinujecie ??
S-Nic,
E-Więc ja powiem
S-Nie!! ja sama to powiem

Harry podszedł do mnie i zapytał
H-Cos nie tak ? jesteś chora?
S-Nie wiem czy można to nazwać chorobą
H-To co ci jest ??
Powiedziałam to na jednym wdechu a potem rozpłakałam się
S-Harry jestem w ciąży to 4 tydzień
Harry nic nie powiedział przytulił mnie i a po chwili zapytał
H-Jesteś pewna n 100% ??
S-Tak
Podałam mu zdjęcie USG, I udałam sie na schody chciałam iść na górę
H-Stella !!
Odwróciłam się
H-Gdzie idziesz?
S-Na góre tak wiem to duży szok jak się oswoisz daj znać co po stanowiełeś
H-Nie mam co postanawiać, chodź
Zeszłam ze schodów a harry wziął mnie na ręce
H-Jeszcze miesiąc temu mówiłem że powiększe rodzine za 3 lata niestety wolałem chyba teraz, kocham cię

Złożył pocałunek na moich ustał a ja przytuliłam go i szepnęłam że go mocno kocham i nie zawiodę, gdy mnie odstawił Chłopcy spytali
Z-Więc co teraz ???
H-Nic co ma byc ????
N-Jak to co będziemy wujkami, i będziemy mieć małą  fanke
Chłopcy rzucili się na Hazze
H-Skąd ta pewność ze to dziewczynka

LOU-My po prostu to  wiemy
Po południe minęło fajnie Niall  i Zayn obmyślali i imię a i Zadzwoniłyśmy do PEZZ ucieszyła się  i powiedziała że za 2 tyg, mają wolne 3 dni więc spędzimy trochę czasu i opowiemy jej co tu się działo. O 22 poszliśmy do pokoi gy leżałam z Harrym do Pokoju wszedł mój brat

LOU-Wiesz że się ciesze
S-Tak wiem, ale przepraszam ze wy winełam ci taki numer
LOU-Nie masz za co, a co do Pana to myślę że dobrze zaopiekujesz się moimi kobietami
H-Obiecuje, nawet przysięgam
LOU-No już was nie męcze, dobranoc

Louis wyszedł Harry opowiadał mi jak będzie to wyglądać wszystko, a potem  obydwoje usneliśmy. Następnego dnia pojechaliśmy do rodziców Harrego chcieliśmy im powiedzieć o tym ale nie wiedzieliśmy zbytnio jak, gdy dojechaliśmy mama Harrego bardzo się ucieszyła z naszego przyjazdu, przy kolacji Harry powiedził o wszytskim, rodzice byli zaskoczeni tą wiadomością , Gemma także, ale po chwili wszyscy nam pogratulowali, Harry poszedł z ojczymem a ja zostałam z Gemma i Anne

A-Pamiętaj że zawsze ci pomogę, jak Harry wyjedzie
S-Dziękuje
G-No to niespodzianka,
S-No to był szok dla Harrego no i dla mnie bo bałam się reakcji Harrego
A-Nie dziwię ci się, ale teraz wiem że będzie spokojniejszy. Z resztą odkąd z tobą jest to jest spokojniejszy i rozsądniejszy
S-Ale nie przeszkadza pani że trochę się zmienił ??
A-Mów mi Anne i wręcz przeciwnie
Spędziłyśmy miło wszyscy dzień, zostaliśmy jakieś 3 dni potem wróciliśmy do Londynu.  

niedziela, 21 kwietnia 2013

Rozdział 9

   ''Horanowa''


   Rano wstałam Harrego nie było, pewnie na próbie była 10 wstałam ubrałam się zrobiłam koka i zeszłam na dół zrobić śniadanie i poszłam obudzić dziewczyny. Zjadłyśmy śniadanie, Eleonor powiedziała że będą za 2 godziny tylko pójdą się spakować. Dziewczyny wyszły, ja posprzątałam i poszłam na górę się pakować, po godzinie zeszłam na dół wzięłam kartkę i zdjęcie chłopaków i dziewczyn i zaczęłam ich szkicować, dziewczyny przyszły

E-Co tam malujesz?
S-A was
D-Nas???????????
S-no tak zaraz skończę
Po jakiś 15 minutach skończyłam pokazałm dziewczyną i włożyłam w ramkę i powiesiłam w salonie
D-Śliczne, namalujesz mnie i Liama???
S-Tak, a masz jakieś zdjęcie ??
D-Liam ma jakieś na górze
Danielle poszła po zdjęcie
E-Nie mówił ci Louis gdzie jedziemy???
S-Nie, pewnie myśli że tobie powiem
E-Racja
Dani zeszła ze zdjęciem,i podała mi je
S-Naszkicuje was jak wróce z wakacji
D-Oki nie śpiesz sie
S-Pomożecie mi się spakować ???
E-No pewnie, dawaj na górę
Poszłyśmy we trzy na górę, wyjełam walizkę i zaczełam się pakować. Dziewczyny na wyciągały różnych ciuchów nawet te co kupiłam wczoraj i pakowałam, pokaże wam kilka rzeczy :
 to  to  to   bez torebki     :P

 podały mi kosmetyczkę
E-Tam macie no wiesz
S-Nie
D-Stella!!
S-No wiem co mi dałyście i wiem kiedy mam tego użyć
E-Tak na wszelki wypadek, no chyba że chcecie być już rodzicami
S-Elka ! nie śpieszno mi aż tak
Spakowałam się i zeszłyśmy na dół, spędziłysmy miło czas chłopcy przyszli o 16 bez Zayna i Nialla on już pojechali do swoich kobietek
H-Chodź ze mną spakuje się i wyjeżdżamy
S-Ok
Ja i Harry poszliśmy na  górę, Zaczął się pakować zadał mi dosyć dziwne pytanie
H-Co byś zrobiła jak byśmy zostali na przykład teraz rodzicami??
S-Nie wiem, a co to za pytanie?? A ty co byś zrobił jakby okazało się że jestem w ciąży? zostawił byś mnie ??
H-Zwariowałaś ?? nigdy nawet tak nie myśl
S-No a fani zespół tylko bym ci przeszkadzała w tym co robisz i dziecko też
H-Nie, i jeszcze raz nie  nadal byłbym w zespole i był z tobą i małą
Nic więcej nie odpowiedziałam usiadłam tylko na łóżku i spoglądałam co Harry pakuje. Po spakowaniu wstał i usiadł obok mnie
H-Kocham cię, słyszysz? i nie zostawię,  a co do powiększenia rodziny to pomyślimy za 3-4 lata
S-Oki, też cię kocham
Zeszliśmy na dół z walizkami Louis odwiózł nas na lotnisko, lecieliśmy trochę długo niepotrafię się określić czasowo, na lotnisku było peno fanek, poprosiłam Harrego żeby zrobił sobie chociaż 2-3 zdjęcia i ruszyliśmy dalej. Odebraliśmy bagaże i poszliśmy do taksówki
H-Wiesz gdzie jesteśmy??
S-Nie do końca
H-A co powiesz na słoneczną Wenecję ??
S-Mówisz serrio ?
H-No raczej tak
S-Kocham cię
Wycałowałam go jak tylko mogłam, po godzinie dotarliśmy do ogromnego hotelu 6 gwiazdek? Może i nawet więcej Harry wziął bagaże i odebraliśmy kluczyk i udaliśmy się do pokoju. Było tam ogromne łóżko, wielka szafa, barek, pześliczna łazienka i prześliczny widok z balokonu który był ogromy
H-Podoba się????
S-No tak, ja jeszcze nie mogę w to uwierzyć
H-No to jakoś musisz, a na dole jest siłownia, sałna, basen i wiele innych atrakcji
S-To będą najlepsze wakacje w moim życiu
H-Czuje że i w moim także
Rozpakowaliśmy  się i ruszyliśmy na miasto była 17 więc nie za wiele pozwiedzaliśmy ale obiecaliśmy że jutro i przez 2 tygodnie pobytu tutaj zmieni się to.  

sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdział 8

     ''Horanowa''

To co zobaczyłam przeraziło mnie na maksa aż krzyknęłam
H-Co krzyczysz
S-Co ty tu robisz??????
H-Ja?? chyba ty
S-To mój pokój
Harry rozejrzał się po pokoju, nasze ubrania były porozrzucane
H-Było ostro
S-Nie żartuj sobie, ej wyjaśnij mi to bo ja nic nie pamiętam
H-YYY ja tylko pamiętam jak zdejmowałem ci buty na dole, dalej koniec filmu
S-Boże, po jaka cholere tyle piłam
H-Mi się podobało w nocy mimo że nic nie pamiętam
S-Śmieszny jesteś
H-Stella, wiesz że cię kocham
S-No wiem, ja ciebie też ale żeby odrazu spędzać ze sobą noc ??
H-Dziką noc [Uśmiechnął się ]
S-Ja na serio nic nie pamiętam
H-A czy to ważne? Stella bądź ze mną, nie zważajmy na nic ani na kogoś, oni za nas nie decydują jesteśmy dorośli, wyjedziemy na wakacje, będziemy żyli jak normalni ludzie,fankami się nie przejmuj
S-Harry......., zresztą raz się żyje, a Louis nie będzie decydował za mnie
Harry objął mnie i namiętnie pocałował 
S-Jest 12 idziemy na miasto ?
H-Mam kaca
S-Ja też i co z tego, wyleczymy na świeżym powietrzu 
H-Niech będzie
Harry założył bokserki pozbierał ubrania
H-Masz 30 minut,
S-Dobrze
Harry wyszedł ja ubrałam się umyłam, lekki makijaż zrobiłam rozpuściłam włosy wzięłam torebkę, okulary przeiwsłoneczne i poszłam na dół
LOU-Ostro tam u was było
S-Zamknij się
LOU-On cię kocha, wiem to nie będe stał wam na drodzę jesteś dorosła
S-OH dziękuje
Przytuliłam sie do Louisa,
N-Śniadanie!!!!!!!!!!!!!!!
Poszliśmy wszyscy do kuchni, dużo rozmawialiśmy, wszyscy opowiedzieli nam co się działo całą noc, i że odprowadzili nas do pokoju a potem zostawili, po śniadaniu ja i Harry wyszliśmy z domu poszliśmy na miasto, robili nam zdjęcia, już wiedzą wszyscy że jestem jego dziewczyną.
H-Chodź, nie daleko jest wesołe miasteczko
S-Oki
Ruszyliśmy do wesołego miasteczka, dobrze się bawiliśmy po 18 wróciliśmy do domu, Byli tam rodzice Harrego, Przedstawił mnie swoim rodzicom, z Gemmą i mama Hazzy raczej sie dogadamy rodzice przyjechali na 2 dni. I przez te dwa dni świetnie się dogadywaliśmy.
H-Za 3 dni jedziemy bardzo daleko więc się pakuj jedziemy na 2 tygodnie, chłopcy wiedza, zresztą oni też gdzieś wyjezdżają 
S-Żartujesz?
H-Czy ja wyglądam na kogoś kto by żartował????
S-Nie!!!
Skoczyłam na Hazze, i razem upadliśmy na podłogę
H-Zabiłabyś mnie
S-To co, też cię kocham
Pocałowałam go
S-Powiesz gdzie jedziemy???
H-Nie, to niespodzianka
S-A no to oki,
Zadzwonił mój telefon, Była to Eleonor i Danielle, spytały się czy mam wolne popołudnie, odpowiedziałam że tak
H-Już mi cię zabierają
S-Tylko na jakieś 3-4 GODZINY, małe zakupy i pogaduchy, potem jestem cała twoja
H-Cała??????
S-Ty tylko o jednym, tak cała
Wstaliśmy poszłam na górę założyłam to
 wzięłam torebkę i wyszłam, szłam w stronę pobliskiego parku tam gdzie się umówiłyśmy, po drodze zaczepiła mnie jakaś dziewczyna
DZ-Odwal się od Harrego, myślisz że jak zrobisz urodziny to jest twój ??
S-Ja...
Jakieś dwie inne dziewczyny stanęły po mojej stronie
DZ2-Dziewczyno odwal się od niej są szczęśliwi a ty zazdrosna
DZ-zniszczysz mu tylko życie
S-Ja go kocham, nikomu nic nie zniszczę nie jestem taka, zresztą jak możesz oceniać ludzi po 4 dniach bycia razem??
DZ-Jeszcze zobaczymy
Ta jedna odeszła
S-Dziękuje




DZ2-Nie ma za co
Dziewczyny poszły, a Danielle i Perrie podeszły do mnie
D-Niemiłe spotkanie ?
S-No z jedną tak te 2 całkiem spoko
D-Chodź nie przejmuj się nimi, ogarną się po jakimś czasie
Poszłyśmy w stronę centrum, kupiłyśmy shake i poszłyśmy na zakupy, rozmawiałyśmy o czym się da, dziewczyny mówiły mi że również przechodziły przez takie sytuacje i czasmi nadal przechodzą. Po 3 godzinach udałyśmy się do domu, z wielkimi torbami zakupów, gdy weszłyśmy do domu był totalny bałagan
S-YYYY co wy odwalacie?????
Z-O cześć a nic takiego, zaraz posprzątamy
Rzuciłam torby na fotel obok i poszłyśmy z dziewczynami do kuchni, nalałam im soku wyłożyłam ciasto i zrobiłam kanapki. Dziewczyny miały zostać u nas na noc, i za 4 dni również gdzieś wyjeżdżają ze swoimi chłopakami i także nie wiedzą gdzie. Po jakiejś godzinie chłopcy ruszyli tyłek i zaczeli sprzątać.
H-To ja zabieram cię na górę, pokażesz mi co kupiłaś
S-A nie mozesz sobie sam zobaczyć ???????
H-Niech będzie
Do Louisa zadzwonił telefon, rozmawiał z kimś przez 10 minut było słychać że krzyczał
S-Lou co się stało ??
LOU-Nic, nie martw sie
S-Przecież widzę
LOU-Rodzice dzwonili
S-Po co?? Chcą mnie zabrać ??
LOU-Raczej tak
S-Ale ja nigdzie nie pójdę, jestem dorosła moge mieszkać z tobą prawda??
LOU-Tak, nie martw się, nikt cię nie zabierze
Chłopcy posprzątali, obejrzeliśmy film i poszliśmy wszyscy do pokoi
H-Ja jutro jadę na próbę, to  spakuje się wieczorem
S-Spoko, jestem zmęczona. A Harry dziś jak szłam zaczepiły mnie dziewczyny, no i jedna naskoczyła na mnie, ale ja się tym nie przejmuje ale chcę żebyś wiedział
H-Ale wszystko wporząku??
S-Tak, nie martw się
H-Kocham cię
Harry przytulił mnie, poczułam się bezpiecznie. Wzięłam przysznic i położyłam się i przytuliłam do Hazzy gdzie po tym szybko usnęłam.

czwartek, 18 kwietnia 2013

Rozdział 7

   ''Horanowa''


    Wróciłam koło 13 razem z Eleonor, Louis Niall  i Harry siedzieli na dole Liama i Zayna nie było
LOU-Przepraszam, Stella ale wiesz....
S-Nie wiem, daj spokój
N-Co robisz jutro?????
S-Nie wiem, raczej nic
N-To idziemy
S-Gdzie??????
N-Niespodzianka
S-Niall ja ma 18 lat
LOU-Jeszcze nie
S-OJ 3 dni ale różnica
E-Będzie imprezka
S-No a co
Harry siedział nieobecny
S-Harry???
H-Tak słucham
Usiadłam mu na kolanach patrząc głęboko w  oczy
S-Pogadamy ???
H-Nie ma o czym
S-No tak, nie ma mnie jedną noc w domu i już mu nasrali w głowie, a walta się
Wstałam i poszłam na górę, zabolało mnie to i to bardzo, Była napięta atmosfera między mną a Harry przez 3 dni
H-Jak łazisz
S-Ja??? chyba ty
H-Odwal się
Parsknęłam
H- GÓwniara
S-Ja???? ty masz krzywo pod sufitem koleś
Podbiegł do mnie i objął mnie w pasie
H-Gdybym nie twój brat była byś już moja
S-Śmieszny jesteś, mój brat w niczym ci nie przeszkadza, więc ci nie zależy, i puść mnie
H-Jak będe chciał
Chyba sobie żartuje, co ja jego własność, Wyrwałam się  z jego objęć i zeszłam na dół. Przyszły dziewczyny
P-Jeszcze nie gotowa???
S-Gdzie???
E-Szykuj się masz 15 minut
H-Ona się w 15 nie wyrobi
S-Zamknij się, będe szybsza niż ty
E-A wam ?? co odwala??
S-On ma nierówno pod sufitem
Poszłam na górę Ubrałam się w tą sukienkę........ spięłam włosy w koka z prostą grzywką, zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół
S-I gdzie ten pan Styles!!!!!!!!
P-Pokłóciliście się ???
S-Jemu wali, od 3 dni
D-To po tym wasym wyznaniu?'
S-Nie stety tak, nie potrzebnie mu to mówiłam
E-On jest dupkiem nie wie co traci
H-Słyszalem!!. Idziemy?
E-Tak
Harry zamknął drzwi i ruszyliśmy Eleonor i Perrie rozmawiały z nim i to ostro, po 20 minutach doszliśmy do Klubu, Harry zawiązał mi oczy i wprowadzili mnie do środka, i zdjął mi opaskę
WSZ-Niespodzianka !!!!!!!!!!!!!!!!!
Stałam w osłupieniu
S-To dla mnie???
LOU-No ja nie mam dziś 18 urodzin
S-Dziękuje
Wszyscy złożyli mi życzenia, od Louisa dostałam tą śliczną bransoletkę i drogi zegarek, zresztą ta bransoletka też była drogi, nawet wam pokaże http://www.apart.pl/pl/szukaj,bizuteria,q,,,4623  i ten zegarek:
zegarek
A od Harrego tą zawieszkę:
zawieszka i ten łańcuszek :łańcuszek

Harry założył mi ten łańcuszek, i dał całusa w policzek
H-Podoba się???
S-Śliczny jest, nie musiałeś
H-Chciałem
S-Dziękuje
Bawiliśmy się świetnie dużo alkocholu, Ja i Harry pogodziliśmy się.







Dużo razem tańczyliśmy, nawet na wzajem stawialiśmy sobie drinki, około chyba 4 wróciliśmy do domu ale nic nie pamiętam
Rano:
Wstałam koło 12 rozejrzałm się po pokoju i to co zobaczyłam, przeraziło mnie.

wtorek, 16 kwietnia 2013

Rozdział 6


   ''Horanowa''
Przepraszam że krótki ale jakoś brak weny kolejn będą dłuższe 


      Weszliśmy do domu, zastanawiało mnie jego wyznanie Lubię cię??? Gdyby mnie tylko lubił nie pocałował by mnie aż tak namiętnie, nie na rzekam bo podobało mi się to. Boże Stella o czym ty mówisz, a może ja Zakochałam się w  nim??? Nie, nie na pewno nie, Jesteśmy tylko przyjaciółmi, Usiadłam na sofie NI kogo nie było oprócz mnie i Harrego, Usiadł koło mnie
H-Szanuję cię i to bardzo, i wiem że twój brat nie pozwoli żeby ktoś cię skrzywdził
S-Harry powiec o co ci chodzi
H-Nie!! rozumiesz nie mogę, obiecałem to komuś
S-Harry ja wiem że ty mnie nie tylko lubisz to jest coś więcej
H-Może i tak, Stella nie chcę żebyś cierpiała,
S-Ale nie będe
H-Nię będziesz gdy nie będziesz ze mną
Wstałam i powiedziałam co myśle
S-A właśnie że się mylisz, będe cierpieć gdy nie będe z tobą, i Jeśli chodzi o Lou to ma go gdzieś on nie decyduje z kim jestem to moje życie, i wiem że nie skrzywdził byś mnie
Pobiegłam na górę zamknęłam sie w pokoju, i właśnie wtedy zrozumiałam że ja go kocham, tak kocham Popłakałam się jak małe dziecko Ogarnęłam się i po godzinie zeszłam na dół Byli wszyscy oprócz Liama i Nialla
LOU-Co ci jest
S-Gówno cię to interesuje, nie wpieprzaj się w moje życie
LOU-Stella o czym ty mówisz
S-Daj mi spokój, ciekawe jakby tobie ktoś zabronił być z Eleonor bo byś ją skrzywdził
Z-Stella Loui cię chroni
S-Przed kim? przed Harrym????? Bo co zabije mnie ?? Gdy był to ktoś inny pchałbyś mnie w jego stronę, ale nie bo Harry to twój kumpel i to najlepszy
LOU-Wiesz że Harry..
S-Ogarnął by się , wiesz? nie, nie wiesz, i się nigdy nie dowiesz
H-Stella
S-Nie, Harry,Powiem ci to prosto woczy, Kocham cię, i nie żałuje że się zakochałam
Wszyscy patrzyli w osłupieniu na mnie, Harry to już wo gule miał mine bezcenną
S-Ja wychodzę
Wychodząc trzasnęłam drzwiami, zadzwoniłam do El poszłam do niej i opowiedziałam jej całą sytuacje, przyznała  mi racje, napisałam do Louisa że nocuję u Eleonor. Pół nocy spędziłyśmy na gadaniu, obejrzałyśmy babski film i koło 02 położyłyśmy się spać. Eleonor traktuje jak siostrę,zresztą Danielle, i Perrie także gdyby nie one to nie wiem w kim miałabym tak wspaniałe oparcie. Co mi po Louisie on jest chłopakiem sorry mężczyzną więc nie moge mu wszystkiego powiedzieć, a im tak i mogę im zaufać. Cały czas po głowie chodzi mi ten pocałunek Harrego i wyznanie lubię cię, ja go lubię ale chyba bardzo bardzo lubię, ale cóż z tego skoro Louis jest przeciwny temu wszystkiemu, baran co go to interesuje moje życie z resztą jeśli będziemy chcieli być razem to będziemy, ale chyba na razie się na to nie zanosi 

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Informacja

Hej! Chciałam powiedzieć, że jest nowa ankieta do opowiadania o Harry'm i Jade, głosujcie w niej a z waszych głosów wybiorę płeć dziecka która ma się pojawić w kolejnym rozdziale, głosować możecie do piątku, a w 4 rozdział pojawi się już w sobotę, jak wrócę z Polskiej szkoły, więc rozdział powinien pojawić się w godzinach mniej więcej 15-15.30 Polskiego czasu.
Teraz postaram się dodawać rozdziały raz w tygodniu i to będzie tak piątek-sobota-niedziela.
A więc zachęcam do głosownia, czytania i komentowania.
 Martyyyyn <3

sobota, 13 kwietnia 2013

Ważna informacja

''Horanowa''

Za tydzień piszę egzaminy jak już wiecie i przez cały tydzień będe powtarzać materiał więc kolejna część opowiadania pojawi się prawdopodobnie w takich terminach jak :
23,24,25 kwiecień a jeśli nie to 26 na  1000%. i będą dodawane w miare codziennie bo mam już napisane około 5 rozdziałów 
i muszę je tylko przerzucić z laptopa na pendrive i na kompa bo na laptopie zabrakło mi neta :P
Więc czekajcie, chyba że znajdę czas i wrzucę na tygodniu ze 2 rozdziały  

Jeszcze raz przepraszam

wtorek, 9 kwietnia 2013

Rozdział 5

  Horanowa,
Koljeny rozdział będzie może w jutro lub koło piątku

    Następnego dnia wstałam o 10 zrobiłam lekki makijaż założyłam to, zeszłam na dół zrobiłam śniadanie, odebrałam telefon, dzwoniła moja przyszła szefowa u której mam pracować, chciał żebym była dziś o 11:30, Po zjedzonym śniadaniu włożyłam wszystko do zmywarki,na dół zeszli chłopcy
LOU-A ty gdzie?
S-Idę na randkę
H-Z kim????[Widać że był zły]
S-Żartuję jadę do pracy
Z- Miałaś iść dopiero w poniedziałek
S-Ale mam zacząć od dziś
LOU-Jedziemy z tobą
S-Nie macie swoich zajęć ????
N-Nie,
S-Ale ja nie wiem czy możecie
LOU-Możemy
S-Macie 30minut
Z-Spoko
Usiadłam na sofie i czekałam na tych baranów, poszłam po szkicownik i inne potrzebne mi rzeczy i wyszliśmy, Na miejscu byliśmy po około godzinie, dosyć daleko. Zapukałam do drzwi
S-Dzień dobry
P-Cześć Stella?
S-Tak
P-Margaret, o widzę ze przyjechałaś z obstawą
S-Niestety
Margaret wpuściła nas do srodka podała sok i ciasto
M-Więc tak chciała bym żebyś naszkicowała mi Nasz kochany Londyn  to na prezent, no i projekt ogrodu 
S-Dobrze
M-Cena nie gra roli
S-To ja już się biorę
Zaczęłam od Londynu naszkicowałam go tak  zajęło mi to około 2 godzin potem wzięłam się za ogród naszkicowałam dwa ten i ten zajęło mi to około 3 godzin chłopcy się chyba wynudzili
S-Skończone
Margaret spojrzała
M-Fantastyczne
Louis wstał i również zobaczył
LOU-Ma pani racje
M-To ile płace ??
S-Dopiero zaczynam i trudno mi się określić,
M-A słyszałaś że ilę biorą
S-Od jednego szkica ? około 2,5tysiąca funtów
M-Dam 6
S-Dobrze
Margaret wręczyła mi pięniądze i umówiłam się już na kolejny szkic i powiedziała że poleci mnie znajomym . Wyszliśmy
S-Wynudzeni??????
H-Skąd
S-Yhy pogadaj sobie. więc skoro tak to jedziemy na zakupy
LOU-Ja jadę do EL
Z-Ja do Pezz
N-Jadę do domu
S-Wielkie dzięki
H-Chodź ja pójdę
S-Serio?
H-Tak
Złapał mnie za ręke i ruszyliśmy na miasto nawet nie zauważyłam że przez cały czas idziemy jak byśmy byli parą. Weszliśmy Do Zary,kupiłam sobie śliczną sukienkę która podobała się Harremu, nowe buty, i kilka fajnych bluzek
Wyszliśmy i poszliśmy na miasto, Harry poszedł po coś do picia a ja stanęłam niedaleko, byłam tak zamyślona że się przestraszyłam, Harry objął mnie w pasie
H-O czym myślisz???
S-O niczym
Odwrócił mnie i wręczył mi sok, i namiętnie pocałował
S-Z jakiej to okazji
H-Z żadnej a może i jest okazja
S-Harry???
Chciał mi powidzieć ale doleciały fanki, i mnóstwo fotoreporterów, Harry  rozdał kilka autografów, złapał mnie za rękę i pobiegliśmy w stronę domu, Przed domem zatrzymaliśmy się
H-Bardzo cię lubię 

czwartek, 4 kwietnia 2013

Rozdział 4

"Horanowa"  

Nie wiem kiedy wejdę na bloga, bo zostało mi mało czasu a są egzaminy, postaram się wchodzić ale nic nie obiecuje, Miłego czytania  :)

Wstałam rano była 10 chłopaków nie było, zrobiła  sobie śniadanie i oglądałam telewizje po 14 wparowali do domu jak banda dzikusów
LOU-Hej!!!!
Leżałam na sofie nic im nie odpowiedziałam oglądałam ciekawy film, Harry stanął mi przed samym telewizorem
S-Ej!!!!!!
H-Może tak hej?
S-Hej i spadaj
H-Nie
S-Harry !!
Wyłączył mi telewizor
S-Bania cię boli ?
H-Nie
S-Oddaj mi pilota
H-A cóż ja będę z tego miał ???
S-Nic oddawaj
Goniłam go po całym domu , weszłam do jakiegoś ciemnego pokoju za szafy wyskoczył Harry
S-AAAAAAAAAAA!!!
H-Nie krzycz tak
S-Głupi jesteś ? Chcesz żebym padła na zawał ?
H-Oj słońce szkoda by było
S-Nie mów tak do mnie
Wyszłam z pokoju gdy byłam na schodach złapał mnie '
H-Ej no dobra przepraszam
S-Ja się nie gniewam
H-YY?
S-Nie już nic mogę pilota?
H-Nie[Wyszczerzył ząbki ]
S-Głupi jesteś
H-Może i tak, ale ty lubisz to we mnie
S-Co??!!
H-Też cię kocham
S-Zjeżdżaj
Zeszłam po schodach i usiadłam  na sofie, rozległ się dzwonek do drzwi, miałam telefon w ręku poszłam otworzyć a tam mój były
J-Cześć
Wyszłam przed dom
S-Czego ty chcesz
J-Przyjechałem do ciebie, chcę cię przeprosić
S-Ale ja nie chce daj mi spokój
J-Stella
Chciałam zadzwonić wyrwał mi telefon i rzucił o ziemię
S-Po waliło cię ?
Otworzyłam drzwi
S-Louis!!!!!
Louis wyszedł kazał wejść mi do mieszkania, weszłam chociaz nie chciałam
Po około minucie i Louis wszedł
S-Co z telefonem
LOU-Kupie ci nowy
S-Baran
Z-Idziemy na miasto?
N-NO
Wyszliśmy z domu poszliśmy na miasto Louis kupił mi oto ten telefon i nową karte Podałam im numer i poszliśmy dalej,
H-Gniewasz się?
S-Nie
H-Chodź zrobimy sobie zdjęcie
Miał cyknąć 1 fotke a cyknął chyba z 10 i to różnych ze 4 wrzucił na IG I TT.
S-Chory jesteś ?
H-Nie, co się przejmujesz, fajnie wyszłaś
S-Ta na pewno
Połaziliśmy po mieście, kilka fanek nas zaczepiło i poszliśmy do domu, Niall powiedział że wychodzi na tajemnicze spotkanie, wszyscy wiedzieli że chodzi o jego dziewczyne, on zaprzeczał mówił że to przyjaciółka i tak każdy wie swoje, Poszłam do pokoju przebrałam się myłam makijaż, wyszłam z łazienki a tam Harry
S-Co ty tu ?
H-Miałaś mnie naszkicować
S-Teraz?
H-Tak
S-Siadaj
Naszkicowałam go  w godzinę bo się kręcił , podziękował i wyszedł
Weszłam na pocztę i dostałam wiadomość ze zdjęciem
-Naszkicuj to zdjęcie na czwartek, i zostaw na dole,   HARRY 
Zamknęłam laptopa i sie położyłam, weszedł Louis
LOU-Mogę?
S-Właź
LOU-Czy ty i Harry to coś no wiesz
S-Głupi jesteś
LOU-Stella przecież widzę jak się ślinicie do siebie
S-Nie!
LOU-Harry to dobry chłopak ale czasami mu odwala,
S-To to, to wiem, TO wszystko?
LOU-Tak
Louis wychodząc krzyknął
LOU-Pasujecie do siebie
S-Wyjdź!!!!
Louis wyszedł a ja rozmyślałam nad tym co powiedział, może i miał racje. NIE no Stella ogarnij się trochę, ty i Harry? Musiała bym chyba z przymusu z nim być, my się tylko lubimy, i niech tak zostanie



Krótka Informacja

Hej! Chciałam tylko powiedzieć, że mój blog http://me-and-harry-two-different-worlds.blogspot.co.uk/ został odwieszony, zapraszam również na niego, mam zamiar dodawać częściej notki na tamtym blogu, będą się tam również pojawiać jedno party o 1D więc serdecznie zapraszam. Możecie również podawać swoje blogi w komentarzach w zakładce ''Wasze blogi!!'', i zachęcam do komentowania ;)

Martyyyyn<3

środa, 3 kwietnia 2013

Rozdział 3

"Horanowa"

Nie mogłam zasnąć była godzina 01:15, nie wiedziałam czemu, wstałam założyłam szlafrok i ciapki i wyszłam z pokoju, Udałam się pod drzwi Harrego. Tak Harrego zapukałam i weszłam
S-Hej śpisz?
H-Już nie
S-To sorry
H-Nie spałem, właź
Weszłam do pokoju
H-Czemu nie śpisz?
S-Nie mogę
H- W skakuj
S-serio ?
H-Nie gryzę
Wsunęłam się pod kołdrę. Była cisza, no co ? nie mogłam spać
H-Ten chłopak to twój były?/
S-Niestety tak
H-Czemu niestety ?
S-Przez niego wpadłam w kiepskie towarzystwo
H-Czyli?
S-No jak Louis wyjechał zbijać kase, no to rodzice zapomnieli o mnie i takie tam, no i poznałam jego towarzystwo, no i nie było ono zbyt dobre, imprezki, picie, papieroski, nie ćpałam ale oni tego chcieli no i po miesiącu zrozumiałam że nie warto i zerwałam z nim, on tego nie chciał ale i tak to zrobiłam, no po roku czasu zaczął mnie nachodzić i tp, Ja jetem dziewczyną która dużo przeszła w swoim życiu
H-No właśnie widzę, czyli lubisz imprezować ?
S-No tak, i to bardzo
H-I o to chodzi, nareszcie ktoś normalny
S-Dziękuje
H-To może w piątek skoczymy na impreze ?
S-Oki, aaa i dzięki że mogłam się komuś wygadać
H-Spoko
S-To ja spadam
H-Już idziesz?
S-No raczej, spróbuje zasnąć
H-Jak chcesz możesz spać u mnie
S-Może innym razem
Uśmiechnęliśmy się do siebie i wyszłam, weszłam do pokoju i poszłam spać
Rano 09:30
Wstałam,ubrałam się w  to 
i zeszłam na dół zrobiłam sobie śniadanie, chłopcy od 9 mieli próby więc ich nie było, przynajmniej tak myślałam
S-A ty nie na próbie ???
H- Dopiero wstałem
S-Aha
Harry zrobił sobie śniadanie
H-Jedziesz zemną
S-Gdzie ?
H-No na tą próbe
S-Po co?
H-Zo baczysz
S-Oki, to ty jedz a ja skocze po gazete
H-Po co?
S-Muszę znaleźć pracę
H-Przecież nam robisz zdjęcia
S-Raz na 2-3 miesiące,
H-To co
S-Harry, ja chcę i koniec
H-oki, a jaką ?
S-Może coś ze szkcowaniem
H-Dobry pomysł
Wyszłam po gazete,Harry czekał już przed  domem, wsiadłam do samochodu, i zaczęłam szukać, i znalazłam zadzwoniłam, pani kazała mi przyjść już w poniedziałek
H-To co będziesz szkicować
S-Jeszcze nie wiem
H-Mnie naszkicuj
S-Spoko
Wysiedliśmy z samochodu i udaliśmy się  studia, chłopcy zaczeli nagrywac a ja szkicować, wszystkich po kolei
Po 18 wróciliśmy do domu
LI-Co jemy
H-Ja nic
Z-Czemu ?
H-Idę ze Stellą na kolacje
S-Ze mną?
H-Tak, ubieraj się za pół godziny bądź na dole
Pobiegłam na górę założyłam to  umalowałam się spięłam włosy w koka i zeszłam na dół.
LOU-Łał
S-Źle?
Z-Fantastycznie
N-Ja nie mam dziewczyny
H-Ja ją zabieram
Harry wziął mnie za rękę i wyszliśmy z domu, wsiadłam do samochodu i po 20 minutach byliśmy w restauracji zamówiliśmy to Halibut na szpinaku z krewetkami duszonymi w maśle, z czosnkiem i rozmarynem  Whisky :Hennesy a  na deser to: Crema Di Limone Con Mandorli-
-Krem limonkowy w migdałowym koszyczku, Po 22 byliśmy w domu. Harry odprowadził mnie pod same drzwi 
H-Miło mi się spędziło z tobą czas 
S-Mi również
Przysunął się do mnie, objął w tali i wtopił swoje usta w moje, a ja swoje dłonie w jego loczki:P
H -Dobranoc
S-Dobranoc 
Uśmiechneliśmy się i weszliśmy do swoich pokoi, zmyłam makijaż i poszłam spać 




wtorek, 2 kwietnia 2013

Rozdział3


Od tamtego czasu minęło już 3 miesiąc i brzuszek już się pokazywał za 2 miesiące będę mogła poznać płeć dziecka już się nie mogę doczekać. A tak po za tym to w domu panuje napięta atmosfera między mną a Harry'm, często mnie wyzywa a ja wcale nie jestem mu dłużna, mimo że nie powinnam się denerwować co mi wszyscy wkoło to powtarzają ale przy kimś takim  jak on nie da się być spokojnym, raz to już bym go rozszarpała gdyby nie chłopcy, a skoro mowa o chłopcach to dogaduje się z nimi bardzo dobrze po tym jak dowiedzieli się że jestem w ciąży z Harry'm, zdziwiłam się że zemną gadają ale po jakimś czasie dowiedziałam się że jak chłopcy dowiedzieli się że to Harry jest tym ojcem i nie chce mieć z tym dzieckiem nic wspólnego byli    w szoku nie spodziewali się tego po nim, a jednak pozory czasem mylą. Dzisiaj była ładna pogoda ubrałam ogrodniczki 

po spód założyłam zwykłą białą koszulkę z krótkim rękawem i te buty (tylko buty) zeszłam na dół na śniadania. W kuchni wszyscy siedzieli oprócz tylko mojego ojca, zdziwiona rozejrzałam się wokół i usiadłam przy wyspie kuchennej, zapytałam się mamy gdzie jest ojciec. 
J-Mamo gdzie jest tata??
M-Tata musiał jechać wcześnie rano do Paryża załatwić jakieś sprawy, związane z koncertem.
J-Ale to aż w Paryżu?-podkreśliłam ostatnie słowo.
Li-Tak zagramy tam koncert dlatego twój ojciec tam pojechał.-wyjaśnił mi Liam teraz to już wiedziałam dlaczego.
J-Aaaaaa to trzeba było tak od razu mówić,że macie tam koncert a nie ja się zastanawiam po    co aż tam pojechał.
H-Boże widzisz i nie grzmisz.- no musiał się odezwać już od samego rana mi nerwy psuje.
J-O co ci znowu chodzi?!- krzyknęłam
H-Dziecko idź na prostą logikę skoro pojechał załatwić sprawy związane z koncertem to znaczy że koncert odbędzie się przecież tam czy ty jesteś aż tak nie kumata?!- również na mnie  krzyknął.
J-Boże a skąd ja miałam wiedzieć może pojechał załatwiać sprawy z koncertem który odbędzie się no nie wiem może i nawet w Chinach.- odpowiedziałam mu no bo naprawdę skąd miałam wiedzieć że tam zagrają koncert często słyszałam że menager'owie jeżdżą do innych kraji załatwić koncert który odbędzie się jeszcze w innym kraju.
H-Ja to pani naprawdę współczuję mięć takiego tępaka w rodzinie.- no teraz to już przegją.
M-Dzieci ja już nie mam do was siły przestańcie się kłócić.- strasznie się zdenerwowałam aż poczułam ból.
J-Aaałłł!!!
M-Kochanie co ci jest??- zapytała się spanikowana matka.
J-Nie wiem, strasznie boli. 
M-Spokojnie oddychaj, chodź powoli do salonu się położyć, tylko chodź powoli.
J-Jak bym jeszcze tylko mogła w ogóle chodzić z tego bólu ja się nie mogę ruszyć.- powiedziałam zpanikowana, chłopaki nie wiedzieli co mają robić jedyny Liam był opanowany z nich wszystkich a o Harry'm to już nawet nie wspomne, jak gdyby nigdy nic nalał sobie wody do szklanki oparł się plecami o blat kuchenny i przyglądał się tej całej sytuacji. Liam już zdążył zadzwonić po pogotowie Louis podtrzymywał mnie styły bo nie mogłam usiedzieć a położyć    się nie miałam jak, Niall głaskał mnie po głowie a Zayn cały pobladł i stracił chyba kontakt z ziemią w ogóle się nie ruszał mama stała przy nim i go jeszcze jako tako próbowała ocucić ale    to na nic, co działo się dalej nie pamiętam bo straciłam przytomność.Obudziłam się w szpitalu przy moim łóżku na dwóch krzesłach siedzieli Niall i Louis, nawet nie zauważyli że się obudziłam rozejrzałam się po sali, w rogu pokoju stała dwu osobowa kanapa na której siedział Zayn, i Harry jeszcze jego tu brakowało a Liam'a i mamy nigdzie nie widział, po jakimś czasie Niall zobaczył    że się obudziam.
N-Hej jak się czujesz?- zapytał z troską
J-Lepiej już.
Lo-Martwiliśmy się o ciebie.-również powiedział z troską
J-Nie potrzebnie.Gdzie mama i Liam??
Z-Poszli porozmawiać z lekarzem- odpowiedział mi Zayn który podszedł do mojego łóżka i   usiadł na krawędzi. Siedzieliśmy tak przez chwile w ciszy gdy nagle sobie przypomniałam o najważniejszej rzeczy.
J-Chłopaki a co z dzieckiem??-zapytałam przestraszona.
Lo-Spokojnie, nie denerwuj się wszystko jest w porządku.
J-To dlaczego dostałam nagle takiego bólu i zemdlałam??
N-Lekarze na samym wstępie powiedzieli, że to ze zdenerwowania i nie tylko...- nie    wiedziałma o co mu chodzi  z ''i nie tylko''.
J-Jak to i nie tylko??
Z-Lekarz powiedział że to może być również z przemęczenia i głodu- ostatnie słowo powiedział wolno i wyraźnie, a gdy je usłyszałam spóściłam tylko głowe w dół.
M-Jade masz nam wszystkim coś do powiedzenia??- usłyszałam pytanie od matki która akurat weszła z Liam'em do sali- czy ty zdajesz sobie sprawe z tego że przez takie głodzenie się    mogłaś stracić dziecko.-zadała kolejne pytanie już troche zezłoszczona.
J-Mamo przestań ja się nie głodziłam przecież jadłam z wami śniadanie obiad i kolacje  więc     jak mogłam się głodzić??
M-No nie wiem w takim razie jakim cudem brak u ciebie w organiźmie jakiego kolwiek      oznaku ze co kolwiek jadłaś. 
J-Nie wiem ja się tylko odchudzałam i nic więcej.- na moją odpowiedź wszystki zamurowało nawet Harry spojrzal sie na manie. 
N-Czy ty się aby napewno dobrze czujesz??-zapytał zdenerwowany Niall- O ile się nie mylę to pod czas ciąży raczej chyba nie można się odchudzać jak i wykonywać trudnych prac fizycznych?? Tak?? Dobrze mówię?? Niech pani powie że dobrze mówię?!-
M-Oczywiście Niall że dobrze mówisz, nie wolno jej sie głodzić wykonywać ciężkich prac fizycznych, powinna właśnie dużo odpoczywać i jeść. Objecuj że jak wrócimy do domu to     nigdy więcej się coś takiego nie powtórzy, objecujesz??-  czy obiecuję?? no pewnie że     objęcuję przcież nie mogłam doprowadzić do tego żeby moje dziecko zgineło ze względu na moją głupotę.
J-Objecuję, przysięgam objecuje, jeśli nawet Niall będzię siedziec koło mnie a jak bede       glodna i on cos bedzie miec do jedzenia a mnie...- nie zdążyłam dkończyć bo w słowo wszedł mi Niall  
N- Do czego drążysz?? Chyba nie chcesz mnie zjeść??- odpowiedział przerażony na co wszyscy zaczeli się śmiać nawet Harry.
J-A mnie nie będzie się chciało iśc do kuchni po coś do jedzenia więc mu zabiore-odpowiedzialma dumna z siebie.
N-Nawet o tym nie myśl, ruszysz te swoje zgrabne nużki i sama pojdziesz sobie zrobić coś do jedzenia.
J-Niall kochanny ty mój blondasku ale jak będę wyglądać jak koło od traktora to raczej będzie  mi się ciężko ruszyć a ty będziesz  z jedzeniem pod ręką to ci je zabiore a jak będziesz sie wyrywać to cię ugryzę i kto wie może i icebie wtedy zjem. - na tym skończyła się nasza   rozmowa ja zostałam wypiysana do domu musze dużo odpoczywac.
Od wyjścia ze szpitala minął miesiąc, wszystko robie to co zalecił mi lekarz nie przemęczam się dużo odpoczywam i jedno co mnie dziwi od okrągłego miesiąca nie denerwowałam się, od     kąd wyszłam ze szpitala Harry wogóle mi nie dogryza myślałam ale się myliłam do teraz. Leżałam w salonie na sofie i oglądałam telewizje, asz tu nagle wszedł se zadowolony Styles i staną na samym środku przed telewizorem i się na mnie patrzył no nie powiem wkurzył mnie.
J-Eeee Styles może ruszył byś ten swój szanowny zad z przed telewizora a nie stoisz i mi wszystko zasłaniasz.- powiedziałam podirytowana 
H-A może ty byś tak łaskawie usiadła a nie żeś się rozłorzyła na całej sofie.
J-Po pierwsze mało miejsca masz do siedzenia?? A po drugie to nie usiąde jak człowiek bo sie  źle czuje.
H-A nie pomyślałaś że może źle się czujesz od tego że cały czas leżysz i nic nie robisz??
J-Nie moge się przemęczać.
H-No ale na spacer mogła byś wyjść, tobie i dziecku świeże powietrze dobrze zrobi.
J-Zaraz chwileczka masz racje ale co cie tak nagle zaczeło obchodzić to co robie, jakoś   wcześniej cię to nie obchodziło.
H-Bo nie moge patrzeć jak nic nie robisz tylko leżysz całymi dniami od mieciąca przed telewizorem. 
J-To nie patrz nikt ci nie karze.
H-Wkurwiasz mnie już, zachowujesz się jak rozwydrzony bachor.
J-A może jestem nim co??- i na tym nasza rozmowa się skończyła a ja poszłam na góre się przebrać i postanowiłam wyjść się przewietrzyć. Ubrałam się w to 
i wyszłam przejść się do parku. Chodziłam tak i rozmyślałam nad wszystkim.....



















I oto jest 3 rozdział opowiadania z Harry'm bardzo długo nie pisałam ale po prostu wena nie dopisywała, ale udało mi się coś wyskrobać wszystkie rozdziały znajdziecie w zakładkach Opowiadania Z Harry'm. Przepraszam za wszystkie błędy ale pisałam szybko, mam nadzieje że wam się spodoba.

Martyyyyn<3