sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdział 8

     ''Horanowa''

To co zobaczyłam przeraziło mnie na maksa aż krzyknęłam
H-Co krzyczysz
S-Co ty tu robisz??????
H-Ja?? chyba ty
S-To mój pokój
Harry rozejrzał się po pokoju, nasze ubrania były porozrzucane
H-Było ostro
S-Nie żartuj sobie, ej wyjaśnij mi to bo ja nic nie pamiętam
H-YYY ja tylko pamiętam jak zdejmowałem ci buty na dole, dalej koniec filmu
S-Boże, po jaka cholere tyle piłam
H-Mi się podobało w nocy mimo że nic nie pamiętam
S-Śmieszny jesteś
H-Stella, wiesz że cię kocham
S-No wiem, ja ciebie też ale żeby odrazu spędzać ze sobą noc ??
H-Dziką noc [Uśmiechnął się ]
S-Ja na serio nic nie pamiętam
H-A czy to ważne? Stella bądź ze mną, nie zważajmy na nic ani na kogoś, oni za nas nie decydują jesteśmy dorośli, wyjedziemy na wakacje, będziemy żyli jak normalni ludzie,fankami się nie przejmuj
S-Harry......., zresztą raz się żyje, a Louis nie będzie decydował za mnie
Harry objął mnie i namiętnie pocałował 
S-Jest 12 idziemy na miasto ?
H-Mam kaca
S-Ja też i co z tego, wyleczymy na świeżym powietrzu 
H-Niech będzie
Harry założył bokserki pozbierał ubrania
H-Masz 30 minut,
S-Dobrze
Harry wyszedł ja ubrałam się umyłam, lekki makijaż zrobiłam rozpuściłam włosy wzięłam torebkę, okulary przeiwsłoneczne i poszłam na dół
LOU-Ostro tam u was było
S-Zamknij się
LOU-On cię kocha, wiem to nie będe stał wam na drodzę jesteś dorosła
S-OH dziękuje
Przytuliłam sie do Louisa,
N-Śniadanie!!!!!!!!!!!!!!!
Poszliśmy wszyscy do kuchni, dużo rozmawialiśmy, wszyscy opowiedzieli nam co się działo całą noc, i że odprowadzili nas do pokoju a potem zostawili, po śniadaniu ja i Harry wyszliśmy z domu poszliśmy na miasto, robili nam zdjęcia, już wiedzą wszyscy że jestem jego dziewczyną.
H-Chodź, nie daleko jest wesołe miasteczko
S-Oki
Ruszyliśmy do wesołego miasteczka, dobrze się bawiliśmy po 18 wróciliśmy do domu, Byli tam rodzice Harrego, Przedstawił mnie swoim rodzicom, z Gemmą i mama Hazzy raczej sie dogadamy rodzice przyjechali na 2 dni. I przez te dwa dni świetnie się dogadywaliśmy.
H-Za 3 dni jedziemy bardzo daleko więc się pakuj jedziemy na 2 tygodnie, chłopcy wiedza, zresztą oni też gdzieś wyjezdżają 
S-Żartujesz?
H-Czy ja wyglądam na kogoś kto by żartował????
S-Nie!!!
Skoczyłam na Hazze, i razem upadliśmy na podłogę
H-Zabiłabyś mnie
S-To co, też cię kocham
Pocałowałam go
S-Powiesz gdzie jedziemy???
H-Nie, to niespodzianka
S-A no to oki,
Zadzwonił mój telefon, Była to Eleonor i Danielle, spytały się czy mam wolne popołudnie, odpowiedziałam że tak
H-Już mi cię zabierają
S-Tylko na jakieś 3-4 GODZINY, małe zakupy i pogaduchy, potem jestem cała twoja
H-Cała??????
S-Ty tylko o jednym, tak cała
Wstaliśmy poszłam na górę założyłam to
 wzięłam torebkę i wyszłam, szłam w stronę pobliskiego parku tam gdzie się umówiłyśmy, po drodze zaczepiła mnie jakaś dziewczyna
DZ-Odwal się od Harrego, myślisz że jak zrobisz urodziny to jest twój ??
S-Ja...
Jakieś dwie inne dziewczyny stanęły po mojej stronie
DZ2-Dziewczyno odwal się od niej są szczęśliwi a ty zazdrosna
DZ-zniszczysz mu tylko życie
S-Ja go kocham, nikomu nic nie zniszczę nie jestem taka, zresztą jak możesz oceniać ludzi po 4 dniach bycia razem??
DZ-Jeszcze zobaczymy
Ta jedna odeszła
S-Dziękuje




DZ2-Nie ma za co
Dziewczyny poszły, a Danielle i Perrie podeszły do mnie
D-Niemiłe spotkanie ?
S-No z jedną tak te 2 całkiem spoko
D-Chodź nie przejmuj się nimi, ogarną się po jakimś czasie
Poszłyśmy w stronę centrum, kupiłyśmy shake i poszłyśmy na zakupy, rozmawiałyśmy o czym się da, dziewczyny mówiły mi że również przechodziły przez takie sytuacje i czasmi nadal przechodzą. Po 3 godzinach udałyśmy się do domu, z wielkimi torbami zakupów, gdy weszłyśmy do domu był totalny bałagan
S-YYYY co wy odwalacie?????
Z-O cześć a nic takiego, zaraz posprzątamy
Rzuciłam torby na fotel obok i poszłyśmy z dziewczynami do kuchni, nalałam im soku wyłożyłam ciasto i zrobiłam kanapki. Dziewczyny miały zostać u nas na noc, i za 4 dni również gdzieś wyjeżdżają ze swoimi chłopakami i także nie wiedzą gdzie. Po jakiejś godzinie chłopcy ruszyli tyłek i zaczeli sprzątać.
H-To ja zabieram cię na górę, pokażesz mi co kupiłaś
S-A nie mozesz sobie sam zobaczyć ???????
H-Niech będzie
Do Louisa zadzwonił telefon, rozmawiał z kimś przez 10 minut było słychać że krzyczał
S-Lou co się stało ??
LOU-Nic, nie martw sie
S-Przecież widzę
LOU-Rodzice dzwonili
S-Po co?? Chcą mnie zabrać ??
LOU-Raczej tak
S-Ale ja nigdzie nie pójdę, jestem dorosła moge mieszkać z tobą prawda??
LOU-Tak, nie martw się, nikt cię nie zabierze
Chłopcy posprzątali, obejrzeliśmy film i poszliśmy wszyscy do pokoi
H-Ja jutro jadę na próbę, to  spakuje się wieczorem
S-Spoko, jestem zmęczona. A Harry dziś jak szłam zaczepiły mnie dziewczyny, no i jedna naskoczyła na mnie, ale ja się tym nie przejmuje ale chcę żebyś wiedział
H-Ale wszystko wporząku??
S-Tak, nie martw się
H-Kocham cię
Harry przytulił mnie, poczułam się bezpiecznie. Wzięłam przysznic i położyłam się i przytuliłam do Hazzy gdzie po tym szybko usnęłam.

1 komentarz: