wtorek, 9 kwietnia 2013

Rozdział 5

  Horanowa,
Koljeny rozdział będzie może w jutro lub koło piątku

    Następnego dnia wstałam o 10 zrobiłam lekki makijaż założyłam to, zeszłam na dół zrobiłam śniadanie, odebrałam telefon, dzwoniła moja przyszła szefowa u której mam pracować, chciał żebym była dziś o 11:30, Po zjedzonym śniadaniu włożyłam wszystko do zmywarki,na dół zeszli chłopcy
LOU-A ty gdzie?
S-Idę na randkę
H-Z kim????[Widać że był zły]
S-Żartuję jadę do pracy
Z- Miałaś iść dopiero w poniedziałek
S-Ale mam zacząć od dziś
LOU-Jedziemy z tobą
S-Nie macie swoich zajęć ????
N-Nie,
S-Ale ja nie wiem czy możecie
LOU-Możemy
S-Macie 30minut
Z-Spoko
Usiadłam na sofie i czekałam na tych baranów, poszłam po szkicownik i inne potrzebne mi rzeczy i wyszliśmy, Na miejscu byliśmy po około godzinie, dosyć daleko. Zapukałam do drzwi
S-Dzień dobry
P-Cześć Stella?
S-Tak
P-Margaret, o widzę ze przyjechałaś z obstawą
S-Niestety
Margaret wpuściła nas do srodka podała sok i ciasto
M-Więc tak chciała bym żebyś naszkicowała mi Nasz kochany Londyn  to na prezent, no i projekt ogrodu 
S-Dobrze
M-Cena nie gra roli
S-To ja już się biorę
Zaczęłam od Londynu naszkicowałam go tak  zajęło mi to około 2 godzin potem wzięłam się za ogród naszkicowałam dwa ten i ten zajęło mi to około 3 godzin chłopcy się chyba wynudzili
S-Skończone
Margaret spojrzała
M-Fantastyczne
Louis wstał i również zobaczył
LOU-Ma pani racje
M-To ile płace ??
S-Dopiero zaczynam i trudno mi się określić,
M-A słyszałaś że ilę biorą
S-Od jednego szkica ? około 2,5tysiąca funtów
M-Dam 6
S-Dobrze
Margaret wręczyła mi pięniądze i umówiłam się już na kolejny szkic i powiedziała że poleci mnie znajomym . Wyszliśmy
S-Wynudzeni??????
H-Skąd
S-Yhy pogadaj sobie. więc skoro tak to jedziemy na zakupy
LOU-Ja jadę do EL
Z-Ja do Pezz
N-Jadę do domu
S-Wielkie dzięki
H-Chodź ja pójdę
S-Serio?
H-Tak
Złapał mnie za ręke i ruszyliśmy na miasto nawet nie zauważyłam że przez cały czas idziemy jak byśmy byli parą. Weszliśmy Do Zary,kupiłam sobie śliczną sukienkę która podobała się Harremu, nowe buty, i kilka fajnych bluzek
Wyszliśmy i poszliśmy na miasto, Harry poszedł po coś do picia a ja stanęłam niedaleko, byłam tak zamyślona że się przestraszyłam, Harry objął mnie w pasie
H-O czym myślisz???
S-O niczym
Odwrócił mnie i wręczył mi sok, i namiętnie pocałował
S-Z jakiej to okazji
H-Z żadnej a może i jest okazja
S-Harry???
Chciał mi powidzieć ale doleciały fanki, i mnóstwo fotoreporterów, Harry  rozdał kilka autografów, złapał mnie za rękę i pobiegliśmy w stronę domu, Przed domem zatrzymaliśmy się
H-Bardzo cię lubię 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz