wtorek, 2 kwietnia 2013

Rozdział3


Od tamtego czasu minęło już 3 miesiąc i brzuszek już się pokazywał za 2 miesiące będę mogła poznać płeć dziecka już się nie mogę doczekać. A tak po za tym to w domu panuje napięta atmosfera między mną a Harry'm, często mnie wyzywa a ja wcale nie jestem mu dłużna, mimo że nie powinnam się denerwować co mi wszyscy wkoło to powtarzają ale przy kimś takim  jak on nie da się być spokojnym, raz to już bym go rozszarpała gdyby nie chłopcy, a skoro mowa o chłopcach to dogaduje się z nimi bardzo dobrze po tym jak dowiedzieli się że jestem w ciąży z Harry'm, zdziwiłam się że zemną gadają ale po jakimś czasie dowiedziałam się że jak chłopcy dowiedzieli się że to Harry jest tym ojcem i nie chce mieć z tym dzieckiem nic wspólnego byli    w szoku nie spodziewali się tego po nim, a jednak pozory czasem mylą. Dzisiaj była ładna pogoda ubrałam ogrodniczki 

po spód założyłam zwykłą białą koszulkę z krótkim rękawem i te buty (tylko buty) zeszłam na dół na śniadania. W kuchni wszyscy siedzieli oprócz tylko mojego ojca, zdziwiona rozejrzałam się wokół i usiadłam przy wyspie kuchennej, zapytałam się mamy gdzie jest ojciec. 
J-Mamo gdzie jest tata??
M-Tata musiał jechać wcześnie rano do Paryża załatwić jakieś sprawy, związane z koncertem.
J-Ale to aż w Paryżu?-podkreśliłam ostatnie słowo.
Li-Tak zagramy tam koncert dlatego twój ojciec tam pojechał.-wyjaśnił mi Liam teraz to już wiedziałam dlaczego.
J-Aaaaaa to trzeba było tak od razu mówić,że macie tam koncert a nie ja się zastanawiam po    co aż tam pojechał.
H-Boże widzisz i nie grzmisz.- no musiał się odezwać już od samego rana mi nerwy psuje.
J-O co ci znowu chodzi?!- krzyknęłam
H-Dziecko idź na prostą logikę skoro pojechał załatwić sprawy związane z koncertem to znaczy że koncert odbędzie się przecież tam czy ty jesteś aż tak nie kumata?!- również na mnie  krzyknął.
J-Boże a skąd ja miałam wiedzieć może pojechał załatwiać sprawy z koncertem który odbędzie się no nie wiem może i nawet w Chinach.- odpowiedziałam mu no bo naprawdę skąd miałam wiedzieć że tam zagrają koncert często słyszałam że menager'owie jeżdżą do innych kraji załatwić koncert który odbędzie się jeszcze w innym kraju.
H-Ja to pani naprawdę współczuję mięć takiego tępaka w rodzinie.- no teraz to już przegją.
M-Dzieci ja już nie mam do was siły przestańcie się kłócić.- strasznie się zdenerwowałam aż poczułam ból.
J-Aaałłł!!!
M-Kochanie co ci jest??- zapytała się spanikowana matka.
J-Nie wiem, strasznie boli. 
M-Spokojnie oddychaj, chodź powoli do salonu się położyć, tylko chodź powoli.
J-Jak bym jeszcze tylko mogła w ogóle chodzić z tego bólu ja się nie mogę ruszyć.- powiedziałam zpanikowana, chłopaki nie wiedzieli co mają robić jedyny Liam był opanowany z nich wszystkich a o Harry'm to już nawet nie wspomne, jak gdyby nigdy nic nalał sobie wody do szklanki oparł się plecami o blat kuchenny i przyglądał się tej całej sytuacji. Liam już zdążył zadzwonić po pogotowie Louis podtrzymywał mnie styły bo nie mogłam usiedzieć a położyć    się nie miałam jak, Niall głaskał mnie po głowie a Zayn cały pobladł i stracił chyba kontakt z ziemią w ogóle się nie ruszał mama stała przy nim i go jeszcze jako tako próbowała ocucić ale    to na nic, co działo się dalej nie pamiętam bo straciłam przytomność.Obudziłam się w szpitalu przy moim łóżku na dwóch krzesłach siedzieli Niall i Louis, nawet nie zauważyli że się obudziłam rozejrzałam się po sali, w rogu pokoju stała dwu osobowa kanapa na której siedział Zayn, i Harry jeszcze jego tu brakowało a Liam'a i mamy nigdzie nie widział, po jakimś czasie Niall zobaczył    że się obudziam.
N-Hej jak się czujesz?- zapytał z troską
J-Lepiej już.
Lo-Martwiliśmy się o ciebie.-również powiedział z troską
J-Nie potrzebnie.Gdzie mama i Liam??
Z-Poszli porozmawiać z lekarzem- odpowiedział mi Zayn który podszedł do mojego łóżka i   usiadł na krawędzi. Siedzieliśmy tak przez chwile w ciszy gdy nagle sobie przypomniałam o najważniejszej rzeczy.
J-Chłopaki a co z dzieckiem??-zapytałam przestraszona.
Lo-Spokojnie, nie denerwuj się wszystko jest w porządku.
J-To dlaczego dostałam nagle takiego bólu i zemdlałam??
N-Lekarze na samym wstępie powiedzieli, że to ze zdenerwowania i nie tylko...- nie    wiedziałma o co mu chodzi  z ''i nie tylko''.
J-Jak to i nie tylko??
Z-Lekarz powiedział że to może być również z przemęczenia i głodu- ostatnie słowo powiedział wolno i wyraźnie, a gdy je usłyszałam spóściłam tylko głowe w dół.
M-Jade masz nam wszystkim coś do powiedzenia??- usłyszałam pytanie od matki która akurat weszła z Liam'em do sali- czy ty zdajesz sobie sprawe z tego że przez takie głodzenie się    mogłaś stracić dziecko.-zadała kolejne pytanie już troche zezłoszczona.
J-Mamo przestań ja się nie głodziłam przecież jadłam z wami śniadanie obiad i kolacje  więc     jak mogłam się głodzić??
M-No nie wiem w takim razie jakim cudem brak u ciebie w organiźmie jakiego kolwiek      oznaku ze co kolwiek jadłaś. 
J-Nie wiem ja się tylko odchudzałam i nic więcej.- na moją odpowiedź wszystki zamurowało nawet Harry spojrzal sie na manie. 
N-Czy ty się aby napewno dobrze czujesz??-zapytał zdenerwowany Niall- O ile się nie mylę to pod czas ciąży raczej chyba nie można się odchudzać jak i wykonywać trudnych prac fizycznych?? Tak?? Dobrze mówię?? Niech pani powie że dobrze mówię?!-
M-Oczywiście Niall że dobrze mówisz, nie wolno jej sie głodzić wykonywać ciężkich prac fizycznych, powinna właśnie dużo odpoczywać i jeść. Objecuj że jak wrócimy do domu to     nigdy więcej się coś takiego nie powtórzy, objecujesz??-  czy obiecuję?? no pewnie że     objęcuję przcież nie mogłam doprowadzić do tego żeby moje dziecko zgineło ze względu na moją głupotę.
J-Objecuję, przysięgam objecuje, jeśli nawet Niall będzię siedziec koło mnie a jak bede       glodna i on cos bedzie miec do jedzenia a mnie...- nie zdążyłam dkończyć bo w słowo wszedł mi Niall  
N- Do czego drążysz?? Chyba nie chcesz mnie zjeść??- odpowiedział przerażony na co wszyscy zaczeli się śmiać nawet Harry.
J-A mnie nie będzie się chciało iśc do kuchni po coś do jedzenia więc mu zabiore-odpowiedzialma dumna z siebie.
N-Nawet o tym nie myśl, ruszysz te swoje zgrabne nużki i sama pojdziesz sobie zrobić coś do jedzenia.
J-Niall kochanny ty mój blondasku ale jak będę wyglądać jak koło od traktora to raczej będzie  mi się ciężko ruszyć a ty będziesz  z jedzeniem pod ręką to ci je zabiore a jak będziesz sie wyrywać to cię ugryzę i kto wie może i icebie wtedy zjem. - na tym skończyła się nasza   rozmowa ja zostałam wypiysana do domu musze dużo odpoczywac.
Od wyjścia ze szpitala minął miesiąc, wszystko robie to co zalecił mi lekarz nie przemęczam się dużo odpoczywam i jedno co mnie dziwi od okrągłego miesiąca nie denerwowałam się, od     kąd wyszłam ze szpitala Harry wogóle mi nie dogryza myślałam ale się myliłam do teraz. Leżałam w salonie na sofie i oglądałam telewizje, asz tu nagle wszedł se zadowolony Styles i staną na samym środku przed telewizorem i się na mnie patrzył no nie powiem wkurzył mnie.
J-Eeee Styles może ruszył byś ten swój szanowny zad z przed telewizora a nie stoisz i mi wszystko zasłaniasz.- powiedziałam podirytowana 
H-A może ty byś tak łaskawie usiadła a nie żeś się rozłorzyła na całej sofie.
J-Po pierwsze mało miejsca masz do siedzenia?? A po drugie to nie usiąde jak człowiek bo sie  źle czuje.
H-A nie pomyślałaś że może źle się czujesz od tego że cały czas leżysz i nic nie robisz??
J-Nie moge się przemęczać.
H-No ale na spacer mogła byś wyjść, tobie i dziecku świeże powietrze dobrze zrobi.
J-Zaraz chwileczka masz racje ale co cie tak nagle zaczeło obchodzić to co robie, jakoś   wcześniej cię to nie obchodziło.
H-Bo nie moge patrzeć jak nic nie robisz tylko leżysz całymi dniami od mieciąca przed telewizorem. 
J-To nie patrz nikt ci nie karze.
H-Wkurwiasz mnie już, zachowujesz się jak rozwydrzony bachor.
J-A może jestem nim co??- i na tym nasza rozmowa się skończyła a ja poszłam na góre się przebrać i postanowiłam wyjść się przewietrzyć. Ubrałam się w to 
i wyszłam przejść się do parku. Chodziłam tak i rozmyślałam nad wszystkim.....



















I oto jest 3 rozdział opowiadania z Harry'm bardzo długo nie pisałam ale po prostu wena nie dopisywała, ale udało mi się coś wyskrobać wszystkie rozdziały znajdziecie w zakładkach Opowiadania Z Harry'm. Przepraszam za wszystkie błędy ale pisałam szybko, mam nadzieje że wam się spodoba.

Martyyyyn<3

2 komentarze:

  1. Czekam na kolejny, bo naprawde jest super. Zapraszam do mnie: http://directionoverload.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. pisz dalej, nie mogę się doczekać xoxo

    OdpowiedzUsuń