wtorek, 24 czerwca 2014

Louis

Wyjęłam z pod łóżka torbę i zaczęłam pakować ubrania na wyjazd nad jezioro, całą paczką czyli:  Zayn i Perrie, Liam i Sophie, Harry, Niall, Louis ja. Chłopcy maja parę dni wolnego postanowiliśmy zorganizować sobie mały wypad na jezioro. Gdy zegar wskazywał godzinę 15:00 ktoś zapukał do drzwi. Pobiegłam je szybko otworzyć.
- Gotowa? Zapytał Loui
- Tak
- Po co Ci tyle ubrań jedziemy tylko na 2 dni.
- Nie wiem jaka będzie pogoda. Puściłam oczko, po czym wybuchliśmy niepohamowanym śmiechem.
Chłopak wziął mój bagaż  wkładając go do bagażnika samochodu, a ja przywitałam się z NIall'em i Harrym.Podróż minęła nam w miłej atmosferze.
- Co u Ciebie słychać T.I? Zapytał Niall
- Wszystko w porządku, a u Ciebie? jak trasa?
- U mnie ok, a trasa była niesamowita
- Już jesteśmy na miejscu. Poinformował Harry
Wysiadłam z auta i podeszłam, przywitać się z resztą osób. Weszliśmy do domu, w którym mięliśmy spędzić najbliższy weekend.
- Zaraz, zaraz gdzie mój bagaż ? Zapytałam rozglądając się po pokoju
- Ja mam. Odpowiedział Louis wchodząc do domku
- Dzięki
Uśmiechnęłam się do niego serdecznie, chciałam wziąć od niego torbę, ale jego ucisk wzmocnił się na niej, po czym powiedział
- Zaniosę, tylko gdzie? Zaczął rozglądać się po mieszkaniu
- Chodź za mną. Powiedziałam uwodzicielsko, pokazując wskazującym palcem na jego osobę
- Louis tylko uważaj. Rzekł rozbawiony Niall
- Chyba nie mam się czego bać, prawda T.I? Spojrzał na mnie podnosząc brwi do góry
- Nie skądże. Powiedziałam śmiejąc się
Ruszyliśmy schodami na górę, do pokoju.
- To tu. Powiedziałam otwierając mu drzwi
- Proszę. Powiedział odkładając walizkę na łóżko
- Dzięki, możemy iść.
Schodząc ze schodów usłyszeliśmy śmiechy dochodzące z dołu. Usiadłam koło El a Nial koło mnie. Rozmawialiśmy tak chwilę, gdy nagle Harry wpadł na pomysł
- To co idziemy nad jezioro?
- Jest już późno powiedziała obóżona Perrie
- Dopiero jest po 21
- Dobra koniec gadania, chodźmy powiedział Harry podnosząc się z kanapy
Zabraliśmy najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyliśmy w kierunku wyznaczonego miejsca. Szliśmy w kilka minut w ciszy, po czym Lou powiedział
- Co wy tacy nie w humorze? Nic się nie odzywacie?
- Podziwiamy Twój zacny tyłek. Powiedziałam żartobliwie po czym wszyscy wybuchliśmy śmiechem
- Ej mistrzu gitary, zagraj coś. Rzekł Zayn w kierunku Horana
Do moich uszu dotarł dźwięczny śmiech mojego ulubieńca, a po chwili  nasza 7 usłyszała pierwsze dźwięki WMYB zagrał jeszcze kilka utworów. Poczułam wibrację mojego telefonu. Odeszłam na chwilę odbierając go. Po kilu minutowej rozmowie z I.T.P rozłączyłam się chowając IPhone do kieszeni bluzy. Poczułam czyjeś duże dłonie na ramionach, odwróciłam się gwałtownie zauważając uśmiechniętą twarz Louisa
- wystraszyłeś mnie
- Przepraszam nie chciałem
- Muszę z Tobą porozmawiać, przejdziemy się?
- Brzmi dość poważnie.
Ruszyliśmy w kierunku lekkiego wzniesienia. Zauważyłam, że był poddenerwowany. W pewnym momencie Loui przyciągnął moje ciało do swojego. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy.
- T.I chciałem Ci powiedzieć, że nie jesteś mi obojętna i od dłuższego czasu stopniowo zakochiwałem się w Tobie. W Twoich radosnych brazowych az czarnych oczach, w Twoim uśmiechu, który zawsze towarzyszy Ci w ciągu dnia, w całej Tobie. Jesteś dla mnie idealna i chciałem Cię zapytać o to od dłuższego czasu, ale nie miałem odwagi czy zostaniesz moją dziewczyna?
-...
- Myślałem, że czujesz to samo...
Położyłam swój palec na jego usta.
- Jeszcze nic nie powiedziałam. Złączyłam nasze dłonie w mocny uścisk
- Ja też kocham w Tobie wiele rzeczy to, że zawsze dążysz do celu, jesteś opiekuńczy, uwielbiam gdy się uśmiechasz, kocham w Tobie to, że zatracasz się w muzyce spełniając przy tym swoje marzenia, twoje poczucie humoru ...Mogłabym wiele wymieniać, ale musielibyśmy stać całą noc. A bola mnie nogi. Uśmiechnęłam się do Niego
- Nie wiem co powiedzieć...
Stanęłam na palcach muskając jego usta z uczuciem
-kocham Cię
-Ja ciebie tez


"Naszym przeznaczeniem jest próbować osiągnąć to co niemożliwe, dokonać niezwykłych czynności nie zważając na lęki i inne przeciwności losu"




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz