niedziela, 8 września 2013

rozdział 14

CH-Które krzycza w skelpie o czekolade
LOU-Żucaja sie piachem
CH-Wyjmuja gume z ust
LOU-I daja sobie na wzjem
Zaśmiałam sie
LOU-Umowa stoi?
CH-SToi
P-Co stoi?
CH-Jak wyzdrowieje bedziemy malymi dziecmi
EL-NIE musicie udawac
LOU-Wiem ale chcemy, Chelesy bedzie miala udane dziecinstwo
P-I Nie przez jeden dzien tylko 3 ?
CH-Bawicie sie z nami?
EL-HMM moze
LOU-Wiecej dzieci lepsza zabawa , Wciagnijcie Zayna
P-Masz to jak w banku
CH-Kichac mi sie chce gardlo mnie boli

EL-Właź na łóżko i leż, prześpij sie wpadniemy później
Wszyscy wyszli a ja położyłam sie i leżałam, słyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju, kładzie telefon i klucze na komodzie i kładzie sie obok, chyba plecami do mnie, pewnie Harry, nie zważałam na to usnęłam.Wstałam była może 19 spojrzałam na zegarek 18:00 sądziłam że przespałam pół życia ale cóż leżałam sama wstałam czułam się lepiej założyłam ciapciuszki, szlafrok i zeszłam na dół.

N-I jak?
CH-Na wznak, Jest ok ale mogło być lepiej
H-Nikt nie kazał łazić ci bez celu po deszczu
Jego zahowanie i spojrzenie było oschłe wobec mnie
CH-Nie twój zasrany interes
Zajrzałam do lodówki zrobiłam płatki z mlekiem i usiadłam przy stole, Palant gdyby nie miał planów to by było oki jego wina. Grzebałam łyżką w miscei bawiłam się w wojne zawsze tak robiłam, na przeciwko mnie usiadł Lou i Eleanor
EL-Co robiszzz?
CH-Hmmm, jem
LOU-To widzimy, ej przejdzie mu
CH-Gdzies to mam, straciłam kogos  kogo kochałam, Zawsze tak jest
EL-Nie straciłaś, poprostu kłótnia i tyle nawet my sie klucimy
CH-E tam wy? jestescie zbyt idealni
LOU-Nie powiedział bym ale dzikuje
CH-Oj Tomlinson
LOU-Oj Horan
My rozmawialiśmy wszyscy siedzieli Zayn z Perrie Niall i Liam oraz Harry na sofie wpierdalajac coś sama nie wiem co.
P-Chelsey! list do ciebie ale spałaś
Pezz żuciła mały liscik w moją strone otworzyłam i przeczytałam:
                                                   Kochana Chelsey!
Jak wiesz  jestem starsza schorowaną osobą ale nadal kochająca babcią, wiem ile przeszłaś i ile rodzice znacza dla ciebie ale mam nadzieje że nie zapomniałas o mnie i o dziadku, mamy pełno twoich zdjec i stesknimi, z tego co mi wiadomo jestes w kochajacej rodzinie i bardzo dobrze ale mamy nadzieje ze nie zapomniałaś o nas i o Polsce, bo my nie. Trochę się u nas zmieniło ale wszyscy o tobie pamiętają i kochają. Liczymy z dziadkiem że przyjedziesz nas odwiedzić jak wiesz my moglibysmy ale nie wiem jak to sie teraz to sybko załatwia, pamiętaj kochamy cię zawsze możesz na nas polegać, mamy skeypa i to nasz równiez numer telefonu tak jakby jestesmy nowoczesnymi dziadkami kochamy cie .
                                                                                                      dziadkowie :)

Na dole był podany skeyp i numer telefonu,
CH-Zaraz wracam
Pobiegłam po telefon i laptopa i zbiegłam szybko o mało nie zabijac sie
H-Uważaj
N-Co sie stalo ?
CH-Babcia i dziadek
Włączyłam szybko skeypa i znalazłam ich byli dostepni, zadzwoniłam

CH-Halo?
B-Chelsey?
CH-Babcia! dziadek! co tam u was ?
DZ-Oooo moja ksieniczka, no jak wiesz straosc nie radosc
CH-Stary jest pies wy jestescie starsi
DZ-Oj tam gadanie swoje lata już mam, ale widze ze nadal sliczna wnusia
CH-E tam
N-Dzień dobry !
DZ-OOO jaki przystojniak, witam młody człowieku
CH-To mój starszy brat Niall
B-Widze ze wszytskow porzadku
CH-Tak ale tesknie, dostala list
DZ-Ja dyktowalem a babcia pisala. Widze ze was tam wiecej
CH-Tak to jest Perrie i Eleanor ale ich znasz
P-Dzien dobry!
DZ-Perrie, dziecko jak ty wyrosłaś i Eleanor jej tyle lat was nie widzialem
EL-My pana tez teskimy
B-My takze
CH-A reszta to Louis chłopak El a mój ksiąze, to  Liam , Zayn Chłopak Pezz i Harry...
H-Dzien dobry Chłopak panskiej wnuczki
DZ-Ciesze sie ze moja kruszyna ma kochajacych przyjaciol,  o by tak dalej, ten twój to widze że całkiem przytojny z wielka burza lokow, twój wymarzony
LOU-Jedyny taki
DZ-To kiedy nas odwiedzisz?
CH-A wy nie chcecie, ? pozwiedzać? no prosze ...
B-Wiesz ze to nie takie proste
Dz-Aj tam babcia boi sie samolotow, a z drugiej strony ja to nie wiem jak sie kupuje te cale bilety
N-My zamówimy wszystko bedzie oki, a Moja siostra bardzo sie ucieszy
B-No nie wiem
CH-Babciu proszeee..
P-Przyjedziemy po panstwa na lotnisko
DZ-Ja juz sie pakuje
Dziadek wstał z krzesła i wyciągnął walizke
B-Widzisz? Nie możliwy ten twoj dziadek
CH-Ma racje jutro macie samolot i bez dyskusji
N-Mama dzwoni
Niall poszedł odebrać telefon
DZ-Chelsey?
CH-TAK?
DZ-Bo. oj nie wiem jak to powiedziec
CH-Babciu  o co chodzi?
B-Dziadek chce powiedziec że Twoja siostra tu była, nie zaglada tu czesto chocby mogla, ale dziadek nie chce jej obecnosci po ostatniej wizycie
CH-Co stalo?
DZ-A daj spokój kto ją tak wychował bo napewno nie twoja mama, kłamliwa dziewucha
B-Chodzi o to ze powiedzila ze zapomnialas o nas masz nas gdzies lepszy strat i wogóle takie bzdury
CH-Ja nie mam sioostry mam 2 braci i jest oki, tego drugiego nie ma bo ma żone dzieko ale jest ok, a wy sie nie przejmujcie
DZ-JA tam wiedzialem ze to zla dziewczyna nigdy nie pomogla ty to co innego, A Harry? tak?
H-Słucham?
DZ-Pilnuj jej, dobra dziewczyna ale czasami cos jej palnie do glowy i przekresla wszystko a potem zaluje ale latwo mozna ja zawiesc i zranic, nie chce zeby cierpiala
CH-dziadku nie placz, jest mi tu dobrze, nawet bardzo dobrze.
H-Jest dobrze niech sie pan nie martwi
DZ-Jak tam przylece tym samolotem to was pięciu tam jest?
LOU-Zgadza sie
DZ-Wszystko opoiwiem o tych dziewczynach i zdjecia pokaze
EL-Prosze pana
DZ-Jaki pan zawsze było dziadku
P-Dziadku, poco im te zdjecia
DZ-Oj dziewczyny  wy dwie pamietacie ze traktuje was jak wnuczki
EL-Pamietamy, babciu ? jak przyjedziesz zrobisz placek ten ulubiony
CH-OO tak prosze
B-NIECH bedzie
DZ-Dobra koniec gadki idziemy sie pakowac do jutra
CH-Papa
WSZ-Do widzenia
Pomachaliśmy dziadkom i wyłączyłam laptopa

P-Jej nic sie nie zmienili
CH-Nadal kochani, brakuje mi ich
N-Ide na gore kupie bilety na 3 tygodnie
CH-Dzieki, a co rodzice chcieli ?
N-AAA no tak, na razie tam zostaja tata ma prace i maja mieszkanie kazali wyslac pare rzeczy i was pozdrowic,wpadna za miesiac
CH-HM szkoda, no ale mam was
P-No właśnie
CH-Ej ale ten dzien z dziecistwa i tak bedzie ?
LOU-Beda twoi dziadkowie bedzie lepiej
P-Tak jest !!
CH-Zgłodniałam, mam ochote na pizze
LI-Ja tez
EL-Zamawiamy
Zamówilismy pizze, przyjechala w ciagu 15min Niall zamówił bilety zadzwoniłam do dziadków o której maja samolot i poszłam na góre była 22 byłam zmeczona i spiaca mimo ze spalam, Styles lezal na łóżku, położyłam sie obok zasypiając
H-Dobranoc
CH-Dobranoc

Łał odezwał sie jest moc, chciałabym sie pogodzic ale to nie takie łatwe łatwiej się pokłócić niż pogodzić . Rano wstałam to nic mi nie było zeroo kaszlu bólu nic a nic super, Harry spał nie budziłam go poszłam się umyć i zrobiłam lekki makijarz  wysokiego kucyka zastanawiam się nad przefarbowaniem włosów założyłam to tak chodze w okularach nie wzięłam tylko słuchawek.

H-Poczekasz pojade  z wami
CH-Jeśli chcesz
H-Chelsey.....
CH-Tak?
H-To ja zaraz bede gotowy


 

               Harry*****
Co ja pieprze ale ze mnie odważny mężczyzna. Do kitu boje sie jej na serio ze bedzie krzyczec ale chce ja przeprosic tak Styles weś sie w garść ty sie nie poddajesz bedzie oki umyłem się , ubrałem się i wyszłem
                                                                    **********
Powiedział co wiedział, z kim ja żyje, oki siedziałam na łóżku wymachując nogami jak małe dziecko
H-I jak?
CH-Na wznak
H-Może być?
CH-Tak, co bys nie założył to wygladasz se..
H-Dobra, pogadajmy, przepraszam ze tak zareagowałem
CH-Ja naskoczyłam mogłam spokojnie podejść do sprawy, wiesz że one beda sie o mnie troszczyc
H-Wiem, to jak zgoda ?
CH-Niech bedzie
H-Osz ty
Harry zaczał mnie łaskotać no i sie zaczelo, nie przepadałam jak tak siadał na mnie mam złe wspomnienia ale to możekiedyś się dowiecie
CH-Ha Harr Harry prosze przestan
H-HMMM Nie
CH-EJ!
H-Nie nie kochana
I złożył pocałunek na moich ustach miałam na nich pomadke truskawkowa
H-MMM truskawki
Lou-Eee idziecie?
H-Tak jest 
Zeszliśmy na dół a tam wszytcy gotowi
P-Wszyscy jedziemy !!!!!!!
CH-Dzięki wam kochani jetescie
Ja, Harry, Eleanor i Louis wsiedliśmy do jednego samochodu a Liam, Niall, Perrie i Zayn do drugiego na lotnisko mamy około godziny nawet nie.
EL-Tyle czasu, denerwujesz sie ?
CH-Troche, kocham ich sa moja rodzina
EL-Tez ich kocham sa wspaniali, ej czemu nas pokochali?
CH-Ciebie I Perrie? Hmmm może dla tego, ze traktujecie mnie jak siostre o oni was  jak wnuczki? bo maja tylko mnie was i Amande
LOU-Kuzynka ?
CH-No u nas w Polsce to siostra cioteczna mojej cioci córka,
H-A jakies kontakty?
CH-Na Twiterze? czasami
EL-Przykre, masz nas
CH-Wiem, wiem
Dojeżdzalismy do lotniska wysiadłam szybko pełno fanów fleszy, jak moi dziadkowie to przeżyją, Harry złapał mnie za ręke i ruszyliśmy
CH-Zrobił byś sobie zdjecia
H-Ok
Chłpcy poszli na zdjecia i zaraz wrócili
CH-Gdzie oni są
Rozglądałam sie po całym lotnisku szukając dziadków
P-Dopiero wyladowal lada chwila i beda
Rozgladałam sie dalej w oddali zobaczylam dziadka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz