niedziela, 1 września 2013

rozdział 12

CH-CO????????
N-Zjadła, moją kanapke i żelki
CH-EJ, spokojnie
Nie widziałam go jeszce takiego
CH-W torbie coś mam
P-Ale nie chiałam
N-Przecież wiem
CH-Z kim ja żyje
LOU-Z debilami kochana z debilami
Louis zaszedł mnie od tyłu i przytulił a ja zaczęłam sie śmiać
H-Odsuń się od niej
LOU-Nie!!!!!!
Louis wziął mnie na rączki i nosił po całym domu, EL  się śmiała a Harremu nie było do śmiechu
CH-Więc mój książe co teraz?
LOU-HMMM, Księżniczko idziemy na góre

Eleanor śmiała się jeszce głośniej razem z Perrie i Zaynem pokładali się ze śmiechu
Louis niósł mnie na góre a ja im tylko pomachałam, zaprowadził mnie do pokoju
CH-Dziękuje
LOU-Prosze bardzo
Uklonił się i dał całusa w policzek
CH-KOchamy z ciebie przyjaciel
LOU-Dziękuje, polecam sie na przyszłość
CH-Chodź mina Stylesa bedzie bezcenna
Zbiegłam na dół zdyszana
CH-O Boże!!!!
EL-Gorąco było?
CH-Żebyś wiedziała
LOU-NO gorąco,

Louis poprawiał sobie spodni. Wszyscy zaczelismy sie smiac oprucz Harrego
CH-Ej?
H-Daj mi spokój
CH-A tobie co?
H-Mi nie pozwalasz sie nosic czy cos a jemu tak
CH-Tu cie boli, tak? dobrze skoro tak, możesz mnie nosić ale śpisz dziś pod drzwiami
H-Ale...
EL-No opowiadaj jak było
CH-Zajebiście
Z-Brak szczegółów nie dobrze
CH-Idę na góre, wpadne za godzinke na kolacje
LOU-oki, przyjde po ciebie
CH-Oki

Puściłam mu oczko i poszłam na góre, co mu odwala, bawimy sie wszyscy sie smieja a on nie, nie rozumiem.
H-Dlaczego?
CH-CO?dlaczego on może  a ty nie? ty też możesz ale nie chcesz brakuje mi czegos tej zabawy, ja nie chce tak powaznie, no moze troche ale i śmiesznie a ty chyba nie
H-Louis jest inny
CH-Nie kaze ci byc taka jak Louis, Harry prosze cie o odrbine zabawy w zwiazku oki?
H-Oki
Chłopak wskoczł na łóżko
CH-Pod drzwiami
H-ALE..
CH-NO chodź,
Wpiłam się w usta chłopaka, wplatając rece w jego loki
H-Kocham cie
Lou-JA was tez, kolacja
CH-Już
I znowu zaczeliśmy się całować
LOU-No nie, chodzcie na dół
CH-Mój wybawco
Zbiegłam na dół
CH-Niall !!!!
N--CO?
CH-kocham cie !
 LI-Zbyt długo przebywa z Louisem
P-Oj tak
Chłpcy zrobili dziś kolacje, była pyszna nagle zaczął padac rzęsisty deszcz i burza wzdrygnęłam
LI-Ej, to tylko burza 
CH-Tak, wiem

Ja nie boje się aż tak burzy ale zobaczyłam rodziców, usmiechneli sie, i znowu grzmot i znowu ten obraz, pokazjujący palcem na Harrego ciesząc  sie odesłałam uśmiech
M-Harry jest kochany, ale ułoży wam się troche późńiej
Uśmiechnęłam się do mamy 
LOU-Chel... tu jestesmy nie tam
CH-Rodzice
Wszyscy sie odwrócili a oni znikneli


 
CH-BYli tam, śmiali sie, mama mówiła
Pojedyńcza łza spłyneła po lewym policzku
H-Już dobrze
N-Ej mała
Niall przykucnął obok mnie
N-Kochają cie, tak samo jak ja i rodzice
CH-Tęsknie za nimi
Prytuliłam sie do chłopaka,łkając coraz głośniej
CH-Brakuje mi ich
N-Wiem, wiem oni byli są i beda zawsze przy tobie
Oderwałam się od Nialla i usiadłam na krześle
EL-W porządku?
CH-Tak
Harry wytarł łzy z policzków
CH-Dzięki
Po zjedzonej kolacji poszłam na góre położyłam się w łóżeczku, nadal padało grzmiało i błyskało się, Harry przyszedł do pokoju i położył się obok, a ja odwóricłam sie plecami
Poczułam tylko, jak oplata swoją rękę wokół mojej tali, przyciskając tym samym moje plecy, do swojego nagiego torsu. Jego ciepły oddech oplatał moją skórę, a ciemne loki przyjemnie ją łaskotały. Przy czuje się bezpiecznie.
CH-Harry?
H-Tak?
CH-Moja mama cie nie zna a juz cie lubi
H-Miło mi, a co powiedziała ?
CH-ŻE nam sie ułoży
H-Widać mówiła prawde.


                                                        **********
2 tygodnie później :
Przyjechała do nas Gemma siostra Harrego  wraz z narzeczonym
G-Hej
CH-Hej
Uściskałyśmy sie dosyć dawno sie nie widziałyśmy
G-Są wszyscy?
CH-Tak na tarasie
Poszłyśmy wiec na taras, Gemma stanęła obok swojej miłości. Tak słodko wyglądali

G-Więc chcielibyśmy was tu obecnych wszytskich zaprosić na nasz ślub a potem huczną zabawe 15 sierpnia tego roku o godzinie 15:00
H-Żartujesz ?
G-NIe, ej no mam nadzieje ze bedziecie
P-My ? my dziewczyny na 10000% a oni?
EL-My tak
Gemma nas uściskała
LOU-Eeee a moja zgoda?
EL-Idziesz alb nie, ja Pezz i Chelsey idziemy
LI-Baba cię załatwiła
Z-To za 2 tygodnie
P-A dokładnnie 13 dni.
G-Będzie nam miło jak przyjdziecie wszyscy
H-My napewno
Harry przyciągnął mnie  do siebie, i trzymał mnie jakbym chciała mu uciec
G-To my spadamy jeszcze troche nam zostało
Z-Ile gości ? liczycie?
G-Około 300-400 osób
H-Boże pół miasta
EL-Nie przesadzaj, ślub i wesele jest raz w życiu
Z-No chyba że rozwód
LI-Tyś się jeszcze nie ochajtał a już  o rozwodzie myśli, Perrie pilnuj go
P-Tak jest
Odprowdzaiłam Gemme i narzeczonego do samochodu i wróciłam na taras
P-Diewczyny, Fryzjer, makijaż, ciuchy
EL-Idziemy teraz,
CH-To papa
LOU-Zaraz zaraz, my idziemy z wami
P-UUU czuje ostrą zabawe przez najbliższe 5 godzin
Z-Co?
EL-No zanim sie zdecydujemy
CH-Idziemy??

Zamkneliśmy dzrzwi i ruszyliśmy się zapisać do fryzjera a potem na zakupki Przymirzyłam tą sukienke i te buty i wyszłam z przymierzalni

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz