sobota, 10 sierpnia 2013

rozdział 2


N-A nie mówiłem  a jaka uzdolniona muzycznie
CH-Umiem też szkicować
LI-Śpiewasz?
CH-Sama dla siebie
N-Od jutra się to zmieni
H-I bardzo dobrze zaśpiewasz coś ?
CH-NO... ok

In my memory, all the small things
Like a daggers in my mind
In my memory, while my head bleeds
The words I'll never find
That I always meant to say to you I can’t.


P-Ślicznie, jutro idę z wami
H-Ja też nie przepuszcze takiej okazji
N-Własnie widze
Rozmawialiśmy o wszytskim, nagle przyszedł mi sms
To mój numer  a to ja Harry, ślicznie śpiewasz, cieszę się że Niall ma tak śliczną siostre xo
Spojrzałam na Hazze uśmiechnął się a ja odwzajemniłam uśmiech
.


LOU-Ej już romanse
H-Co?
P-Jajco, baranie, nie pozwole żeby ktoś ją skrzywdził, kumasz
H-Kumam kumam
EL-Miejmy nadzieje. To co robimy ??????
N-Rodzice wyszli do rodziców Lou więc mamy popołudnie  dla siebie
CH-Film??
P-Takkkkkkk!!!!!
Pezz krzyknęła, co za wariatka i zbiegła szybko na dół a ja za nią. Położyła się na podłodze pod sofą. Niall, Ja i Harry na sofie, Zayn i Liam na podwójnej a, Lou i El również. Ja głową leżałam na kolanach brata a moimi nigami opiekował się Harry, Włączyliśmy zabawną komedie, wszyscy się śmiali, Harry co jakiś czas spoglądał na mnie i wodził dłonią po mojej lewej nodze, w pewnym momencie tak się śmiałam że spadłam na Perrie  i obie się śmiałyśmy.

Z-Nawciągały sie Zozozoli
P-Nie!!!
Leżałam głową na brzuchu Pezz a nogi miałam na sofie między Niallem a Harrym, uśmiechał się do mnie cały czas, wstałam z Pezz i poszłam do kuchni po coś do jedzenia, za mną weszła Eleanor i Niall

N-Czy tobie podoba się Harry ?????
CH-Co to za pytanie?
EL-On nie jest ciebie wart, straszny kobieciaż
CH-ALE.. NO ej to moje życie, skąd wiecie? Może się zmienił? 
N-Pewnie tak, ale nie chcemy abys cierpiała
CH-No tak, macie racje, uwiążcie mnie i nie wypuszczajcie i nie pozwalajcie na nic
N-Chelsey, nie oto nam chodzi
Wyszłam  z kuchni bez niczego spojrzałam na wszystkich, zatrzymałam wzork na Hazzie.  Te loczki, dołeczki, oczy on cały jest inny skąd mogą wiedzieć.
P-Siadasz?
CH-Tak,

Zerknęłam na zegarek była 17, zastanawiałam się jak ze szkołą
CH-CO z moją szkołą?
N-Masz 17 lat jest końcówka maja o czym ty mówisz?
No tak przecież ja skończyłam szkołe, baran ze mnnie, film dobiegał końca. Mój brat wstał z sofy  i poszedł wyłączyć telewizor

CH-Idę się przejść
H-Pójdę z tobą
CH-Nie wiem czy oni ci pozwolą
N-Idź z nia pamiętaj Harry nie przesadzaj
CH-Ale zczym?
H-Chodź
Harry złapał mnie za ręke i wyszliśmy zaprowadził mnie do samochodu
CH-Mieliśmy iść????
H-Nie będę chodził na pieszo do  sklepu
CH-Sklepu???
H-WSiadasz?
Wsiadłam do samochodu i ruszyliśmy Harry zalewał mnie pytaniami
H-Czyli od 13 roku życia nie masz nikogo ???
CH-Nie chce o ty rozmawiać i tak nikt nie zrozumiem jak to jest stracić rodziców
H-No ja tego nie doznałem ale wyobrażam sobie jak musiałaś cierpieć
Ch-Nie chce żeby ktoś mnie skrzywdził
H-I nie skrzywdzi na pewno nie ja 
CH-Ufam ci

Posłałam chłopkowi miły usmiech, wysiedliśmy z samochodu, pod ogromną Galerią, weszliśmy do Bank   Harry złapał za trampki i podał mi białe converse
CH-Co ty odstawiasz?
H-Patrz czy dobre a ja poszukam jeszcze czegoś
Harry poszedł po jakieś buty a ja przymierzyłam no oki dobre ale cena mnie wyrwała zdjełam i podał mi jeszce jakieś inne i sobie przyniósł ze 4 pary przymierzył wszystkie sobie wziął 2 i mi zgarnął 2 i poszliśmy do kasy.
CH-Ej nie mów że mi kupisz tramki ?
H-Tak i jeszce mam jedną niespodziankę ale ona czeka w domu
CH-Okej, nie wnikam
Staliśmy w kolejce jakieś laski patrzyły na nas z dziwną mimiką twarzy, Harry objął mnie w pasie zapłacił i poszliśmy, gdy wyszliśmy ze sklepu było mnóstwo nastolatek no tak fanki, Harry złapał mnie za rękę i jak niby nigdy nic szliśmy

CH-Nie przywitasz się z Fanami??
H-Witałem się pod waszym domem, i to z tymi samymi ileż można
CH-NIe musisz trzymać mnie za rączkę
H-Ale chcę mi się podoba a tobie??
CH-Nie mam nic przeciwko

Poszliśmy do samochodu i podjehaliśmy  do Starbucks Harry kupił to co miał kupić i pojechaliśmy do domu, weszliśmy, rodzice juz byli, przywitałam rodziców i poszłam na górę z Harrym do pokoju zostawić tramki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz