wtorek, 19 marca 2013

Rozdział 17

Dziś wstałam wcześnie rano, ubrałam się spięłam włosy i zeszłam na dół zrobiłam sobie śniadanie i włączyłam sobie telewizor a tam nagłówek : ''One Direction wracają do Londynu! Więcej koncertów w UK?''
Coś Harry wspominał że mają być w UK, ale że więcej koncertów? Zjadłam śniadanie talerz i kubek włożyłam do zmywarki, usiadłam na kanapie i dalej oglądałam telewizje, po krótkim czasie zadzwonił dzwonek, wstałam nie chętnie, bo to dopiero 8:10 więc kto o tej porze do nas przychodzi, otworzyłam drzwi a tam chłopcy
HO-YYY Hej?
Z-Hej nie cieszysz się?
HO-Nie, [ich miny były bezcenne]
HO-No co wy pewnie że tak, wchodźcie
Chłopcy weszli
HO-Ale cicho, dziewczyny jeszcze śpią
H-A ty?
HO-Nie mogłam spać
Nie sądziłam że Pan Horan też będzie, ale cóż nie interesuje mnie to.
HO-Głodni
LOU-Nie,
Usiadłam na fotelu, na przeciwko Horana, też wybrałam sobie miejsce, obejrzał mnie całą od góry do dołu
HO-YY a macie jakieś plany na dziś? bo dziewczyny są zajęte
H-Nie mamy, a co jakie plany ?
HO-Idą ze mną do lekarza
N-Coś nie tak?
HO-Nie wszystko w porządku
Wstałam z fotela, ale musiałam szybko usiąść dostałam silnego bólu
Z-Hope, w porządku ?
HO-chyba tak
Niall przykucnął przy mnie i złapał mnie za rękę, wyrwałam się i wstałam powoli z fotela
HO-Pójdę po dziewczyny
H- Siadaj, nigdzie nie idziesz, ja pójdę po nie
Usiadłam z powrotem, Niall nie odpuszczał, złapał mnie za rękę, i mocno trzymał. A ja to małe dziecko żeby trzymać mnie za rączkę? Dziewczyny zeszły,
A-Co ci jest
HO-Już nic, przynieś mi wody ,
Niall wstał i poszedł nalać mi wody, wywaliłam gały bo nie wiedziałam o co chodzi, Harry śmiał się w niebo głosy, Megan przytuliła się do Louisa, Niall przyniósł mi wody
HO-Dziękuje
Wypiłam i szklankę odstawiłam na stolik,
M-Zrobię śniadanie
H-Ja jadłam
M-Ok po śniadaniu pójdziemy do lekarza a potem na zakupy
HO-To ja pójdę na górę
N-Pójść z tobą?
HO-Nie, nie skorzystam , sama trafie
N-Hope
HO-Wal sie
Poszłam na górę, przebrałam się rozpuściłam włosy i zrobiłam lekkie loki wzięłam torebkę, portfel i telefon usiadłam jeszcze na chwilę na łóżku i wzięła misia którego dostałam od Nialla, i włąśnie w tym momencie wszedł Niall
N-Mogę?
HO-YYYYYY już wszedłeś więc nie wiem poco sie pytasz
N-Możemy pogadać
HO-Nie mam ochoty na gatki z tobą
N-Proszę
HO-nie i wypad mi z pokoju
Zamknął drzwi
N-Nie wyjdę do póki ze mną nie pogadasz
HO-No to posiedzisz sobie dosyć długo, bo ja wychodzę
N-Ty też nie wyjdziesz
HO-no chyba żartujesz
N-Mówię całkiem serio
HO-I ja też, ze padło ci na mózg, i wychodzę
N-Hope, proszę cię
HO-Daj mi spokój, Jak cie nie było było bardzo dobrze, do póki tu nie przylazłeś daj mi spokój nie dość mnie już skrzywdziłeś ? jeszcze ci mało ?
Nic nie odpowiedział, otworzyłam drzwi, złapał mnie za nadgarstek
N-Ja nadal cię kocham, nic się nie zmieniło
HO-Skoro tak bardzo mnie kochasz, to czemu mnie zostawiłeś czemu sie nie odzywałeś? przemyśl sobie wszystko
Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół
HO=Ja już
A-To my spadamy na górę i za 5 minut idziemy
HO-Spoko
Dziewczyny poszły na górę
H-Jesteście wolne do 20 ?
HO-Tak będziemy przed 14
Z-Bo my wyjeżdzamy dalej i tylko wpadliśmy zobaczyć co u was
HO-Ciesze sie,
LI-Gdzie Niall
N-Tutaj
Dziewczyny zeszły,
A-Już, możemy iść
LOU-Możemy z wami? prosimy bo dopiero zobaczymy się za 6 nie sorry 5 miesięcy
HO-Oj dobra chodźcie. ale bez wygłupów
Z-oki
Wyszliśmy z domu, po 20 minutach byliśmy na miejscu, weszłam do gabinetu  po 30 minutach wyszłam
Harry był strasznie znudzony
HO-Już możemy iść
N-I jak ?
Boże uczepił się, pomyślałam że jak pokaże mu USG to da mi spokój
HO-Masz zobacz, i daj mi spokój
Wyszliśmy na zewnątrz i poszliśmy do centrum handlowego, Megan weszła do sklepu z małymi ubrankami i zaczęła wybierać, dziewczyna widać lubi się bawić takimi rzeczami
M-To, i to , i oooooo jeszcze to
Wybrała chyba z pół sklepu, po 2 godzinach dotarliśmy do do domu, Harry przyrządził mały obiad, był pyszny, po obiedzie porozmawialiśmy i chłopcy musieli się zbierać szkoda że tak krótko cóż praca wzywa, pożegnałam się ze wszystkimi ostatni był Horan
N-Proszę, eee nie zaglądaj, jak wyjdziemy to dopiero, jak wrócę za 5 misięcy to mam liczyć że wrócimy do siebie ?
HO-nie wiem, może? a co stęskniłeś się ? czy może powtórka z rozrywki ?
N-Kocham cię. i strasznie przepraszam, wiem że i tak mi nie wybaczysz ale będę próbował naprawić wszystko
HO-Powiedziałeś mi kiedyś że warto marzyć i nie skreślać marzeń, więc ja ich nie skreślam i nic nie obiecuje, i ty też ich nie skreślaj.
Przytulił mnie mocno, ja nie wiem czy będę potrafiła mu wybaczyć kiedyś coś takiego , może kidyś kieddyś, a dla mnie kiedyś czyli za 5 miesięcy ale to czas pokarze, rozpakowałam prezent, były to :
 były prześliczne,
M-Śliczne, od Nialla ?
HO-Tak
A-Ale converse? dobry jest i tak sliczne
HO-Nic to nie zmienia,
 wzięłam rzeczy i poszłam na górę.

2 komentarze:

  1. świetny !! aa uwielbiam to opowiadanie mam nadzieję że między Niallem a Hope bd ok.. :***czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział czekam na nn *.*

    OdpowiedzUsuń