czwartek, 7 lutego 2013

Louis cz16

Milion myśli wciagu 2 sekund, ja kocham Lu,
L-Nie Harry stop, nie moge
H-Nie to ja przepraszam nie spytałem, tylko..
L-Nie ja nie moge, Harry kocham cie ale jako przyjaciela , ja jestem głupia co ja gadam
H-Nie ja rozumiem kochasz Lu, uszanuje to, wieże że bedziecie razem, sorry za to
L-Harry moge ostatni raz dać ci buziaka?
H-Pewnie jeszcze sie pytasz
Cmoknęłam go  w usta, ale przytrzymał mnie, i odwzajemnił
L-To był taki pozegnalny,
H-Pewnie, jestesmy przyjaciólmi
L-Tak i pamietaj ze zawsze mozesz mnie oco kolwiek spytac zwierzyc mi sie
H-I ty mi też
Wstała mała, podeszłam do łóżeczka, wzięłam ja na ręce,
L-Chodź na dół zrobie ci cos do picia
H-Nie bede przeszkadzał,
L-Nie, nawet odprowadze cie do domu,
H-Nie trzeba, zreszta zara bede sie zmywał
L-Ale i tak cie odprowadze, jestem umuwiona z Pezz na 13
H-A to zmienia postać rzeczy
Harry wypił herbate pogadaliśmy troche, ubrałam mała w kurteczkę włożyłam do wózka, i wyszliśmy, było po 12, weszłam do domu z małą , rozebrałam ją Perrie powiedziała że pójdziemy później położyłam małą na sofie przyszedł Niall i Zayn  usmiechali sie do niej a ona do nic
N-Ona nas widzi?
L-Tak, widzi, i uśmiecha sie
Z-Jej patrz Niall śmieje sie
P-Patrz Niall śmieje sie,
Z-Nie śmiej sie, te kiedys bedziemy miec takiego malego bobaska
P-Tak wiem
N-Moge wziasc ja na raczki
L-Pewnie
Z-Potem ja
L-Dobrze
P-Napijesz sie soku?
L-Tak. a  jest LU?
Z-Na górze.
N-Jak bedziesz troszkę więkasza to wujek Niall bedzie sie z toba bawił, i wogule, zobaczysz, a na urodziny kupi i taa czapke skate oki
Mała sieusmiechneła
N-Zayn widziałeś zgodziła sie
Louis zszedł po schodach
Z-HHej
Wiedziałm ze zżera go złośc Niall podszedł z małą do Lu
N-Patrz kto tu stoi, no kto? Lilo moge oddac mala w rece Louisa?
L-Tak
Louis wziął małą na rączki, uśmiechał sie do niej i coś gadał, mała uśmiechała sie do niego, Lu usiadł z małą obok mnie. i cos tam jej pokazywał,
Z-Moge teraz ja prosze, zaraz oddam ci mała
LU-Prosze
Zayn wział mała przedstawił sie jeszcze raz i pochodził z nią po mieszkaniu i oddał LU, bawił sie z nia,  Perr widziala i smiała sie
L-Cosie smiejesz?
P-Nie nic, tak tylko,
Mineło pół godiny ,
P-To jak idziemy
L-Tak
Z-Lu przychodzi dzis EL]
LU-Nie
Z-może mała zostać z nami, bedziemy uważać
P-No nie wiem,
LU-Prosimy,
Widziałam ja LU był szczęssliwy
L-Niech zostanie,
Usiadłam koło LU, Perr poszła na góre po torebke
Z-Jak ma na imie
L-Jeszcze nie ma bo nie weim, a wam jakie sie podobaja
Z-Amelia
N-EMILI
LU-ZUZA,Ashley, Bridget,Pola.LENA
L-TO może Amelia, Ashley
LU-Ładnie,
L-Moze być ?
Z-Tak slicznie
P-idziemy?
L-juz
Wyszłam z Pezz, te zakupy zajely nam okolo 3 godzin, wróciłam z nia do domu
L-Hej
Z-Hej
L-To my sie bedziemy zbierać
P-Odprowadze was
Z-I ja tez
Ubrałam małą Lu pożegnał sie z nia i wyszlismy po drodze troche rozmawialismy, weszłam do domu , oni poszli sie gdziesprzejsc rozebrałam małą i położyłam na dole wsaloniedo łóżeczka, na wieczór, nakarmiłam ja i polozyłam spac, tak mineły 2 miesiace Wszyscy odwiedzali mnie oprucz LU, pewnie znowu cosmu walneło mała ma juz 4 miesiące wiec sięga i chwyta przedmioty, potrząsa grzechotką,
głośno się śmieje, głuży, naśladuje dźwięk. lezy napleckach na brzuszku, Gdy byłam z mała na dole , zajrzałamdo skrzynki dam był list z sądu w sprawie rodzicielstwa, o małą od LU, No nie walniety, rozprawajest za 2 tygodnie,myslałam ze rozwale tego człowieka,


Horanowaaaaaa  

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz