niedziela, 29 września 2013

rozdział 18

Louis wyprowadził Harrego z pokoju a może ja dramatyzuje??  zostawił mnie u upokorzył co on sobie myśli że z dnia na dzień zdołam mu wybaczyć? no chyba sie myli przez te chormony może przesadzam może zbytnio mnie ponosi? ale nie moge zwalać wszystkiego na choromony jeszcze nigdy nie byłam w tak trudnej sytuacji ale cóż kiedyś musiało to nastąpić. Położyłam się wygodnie na łóżku kładąc dłoń na brzuchu. Poczułam kopnięcie tak to dziecko nasze dziecko potrzymałam jeszcze chwile i znowu łezka zakręciła się w oku zeszłam na dół była tam Perrie siedziała na sofie
CH-Kopie
P-Serio daj sprawdzić
Pezz położyła dłoń na brzuchu i uśmiechnęła się szeroko
P-Jej też tak chce
CH-Uwierz mi nie chcesz
P-Gadasz głupoty fajna sprawa tylko szkoda że tak wcześnie i w takich okolicznościach
Świat jeszcze nie wiedział że spodziewam się dziecka z Harry Stylesem o nie i nie dowie się jak narazie przynajmniej nie na gali która będzie za hmm 4dni?
P-Harry..
CH-Co?
P-Harry siedzi na schodach smutny ej może powinniście...
CH-Nie wybacze mu tak szybko niech cierpni niech dozna tego cierpienia chociaz raz on mnnie zranil i ja tez cierpie
P-Wiesz ze jestes podła ?
CH-Wiem, moge mu wybaczyc ale nie bedzie to ze zapomnimy o wszystkim o nie... bedzie musiał sie nie wiem postarac i zdecydowac bo ta decyzja jest na cale zycie
P-On to wie, ej mała pogadaj z nim bo nie moge na was patrzec
I Perrie znowu ma racje jak ja jej nie cierpie,podeszłam na schody i usiadłam obok loczka, chwyciłam jego dłoń taka duża która zawsze mnie chroniła, tuliła, dotykała. Wziełam jego dłoń i położyłam na brzuchu spojrzałam na chłopaka widziałam jego błysk w oczach i ten uśmiech, siedziałam obok chłopaka zastanawiając się co mu powiedzieć ??
H-Byłaś u lekarza?
CH-Jutro idę o 14 ale mam próbę, ale umówiłam się z dziewczynami że wyjdę na godzine a później wróce
H-Iść z tobą?
CH-Jeśli chcesz i masz czas to możesz iść
H-Próbę mam o 16 więc nawet jak sie spóźnie to mi głowy nie urwią
CH-To ok,
H-Przyjade po ciebie chyba że nie chcesz
CH-No dobra, rano i przyjedzie po mnie Megan
H-Moge cie zawieść
CH-Nie, musismy cos zasłatwić rano to tak 13:40 będziesz?
H-Tak na pewno
CH-Tylko prosze cię bądź o czasie zależy mi
H-Mi też, będę na pewno nie musisz sie martwic, a to jakieś kontrolne ?
CH-Tak jakby, ale wszystko w porządku nie musisz sie martwić zwykłe USG,
H-Chelsey... czy zawsze to bedzie tak wygladac?
CH-Ale co?
H-No że bedziemy sie unikać jak ognia czy coś w tym stylu? bo ja naprawde chce być z tobą zawaliłem z tam tym, tak wiem moja wina ale nie da sie jakos tego naprawić?
CH-Da się tylko trzeba chcieć , i muszą chcieć tego obie strony nie jedna
H-Ty nie chcesz?
CH-Ja chce ale nie wiem czy ty też chcesz, bo jak ma byc to z litości to ja dziękuje może zostać tak jak jest
H-Nie z litości, kocham cie i chce abyś mi wybaczyła
CH-Będę widziała ze sie starasz to ci wybacze
H-Obiecuje tylko...
CH-Tylko co?
H-Taylor
CH-AAAAAAA do niej też coś czujesz?
H-Nie, zwariowałaś? obiecuje że zaczniemy wszystko od nowa
CH-Mam nadzieje
Wstałam i poszłam do Perrie włączyłyśmy jakiś babski film.
P-Widzisz, mówiłam to nie słuchasz
CH-Ja jeszce nic nie powiedziałam
P-E tam dałaś mu szanse zależy ci nie umiesz być az tak podła szybko wymiękasz
CH-Mam zmienić zdanie?
P-To twoja decyzja nie moja
CH-Miałaś na nia wpływ
P-Kochana spójrz mi w oczy i powiedz ze zrobiłaś to z przymuszonej woli
CH-Nie!
P-Widzisz? sama chciałaś jestem z ciebie duma
CH-Co ja założe na gale? przytyło mi się zdeka
P-Coś się znajdzie brzuszka jeszcze nie widać zbytnio a to ze troche przytyłaś to nic ja też przytyłam coś wynajdziemy
CH-Chce ci się iść na miasto?
P-Możemy skoczyć na ciatko i kawe czy coś
CH-To poczekaj przebiore sie i schodze
P-Czekam
Poszłam się przebrać dziś jest troche zimniej założyłam to pod sweterkiem założyłam bokserke i zeszłam na dół Perrie czekała na zewnątrz słońce wychylało się za chmury ale bardzo leniwie, ruszyłyśmy na miasto połaziłyśmy po centrum a potem poszłyśmy na kawe i czekolade Perrie kupiła sweterke i 3 pary butów a ja 2 sweterki leginsy i 2 pary butów byłam troche zmęczona chłopcy byli na dole oprócz Eleanor i Louisa
CH-Padam, jestem zmęczona
P-No ja też, za dużo chodzenia
N-Nie obyło się bez zakupów
P-3pary butów  i sweterek
LI-Na co aż 3?
P-No tak wam to tylko 1 para potrzebna
Z-Słońce masz chyba ze 200 par
P-NO, ale niektóre są nie modne
CH-No, wy i tak sie nie znacie
LI-A ty co masz?
CH-2Sweterki leginsy i 2pary butów
Wyjęłam te buciki mam już takich 4 pary 2 zćwikami 2 zwykle i te to 5  na płaskim bodków mam chyba około 30-45 par, kozaczków 10 par, adidasów około ja wiem 40 par? może wiecej mam dużą szafe i pełno butów i ubrań
H-Jak wy możecie w tym chodzić ?
CH-Normalnie wygodne Elka też ma takie
P-NO połowe butów mamy podobne
CH-Ide zanieść i się przebrać w bluze
Założyłam duża bluze dreski i zeszłam usiadłam obok Harrego wszyscy na mnie spojrzeli
CH-Co?
N-Nie nic, pogodziliście się ?
P-Tak, dziś jakieś 3 godziny temu
CH-Mam język umiem mówic
Z-Jesteście razem?
CH-Narazie nie
N-A zamierzacie?
CH-Tak, jeju czemu takie męczące pytania? JA chyba założe jedne z tych bucików na słupku do jakiejś sukienki  na gale
P-NO ja tez Bedziemy sis sis
CH-A co , przeciez można
H-No niby tak
CH-Nie marudź słońce nie będę dużo wysza od ciebie, a nawet i może w twoim wzroście?
H-Czy ja coś mówie?
CH-Też cię kocham
Przytuliłam się do chłopaka i siedzielismy tak wsztyscy i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym , wszyscy spoglądali na mnie z dziwnym wyrazem na twarzy nie rozumiem o co im biega.
CH-EJ!!! CO sie tak gapicie ?
N-Dawno cię takiej nie widziałem, aż zrobie wam zdjęcie
Niall wyciągnął telefon i zrobił nam 2 fotki po czym wysłał do rodziców
CH-No ej, pozwoliłam?
N-No co musze ich uświadomić
CH-Wiecie  tak się zastanawiam czemu ja tu jestem, czemu jestem aż tak silna, najpierw to w domu dziecka potem przeprowadzka tu miłość kłutnie i tp, nie rozumiem sama siebie
P-Masz nas może dlatego że masz taki charakter silną wole i wg jesteś silna
CH-No może i tak ale gdyby nie wasze wsparcie
Z-Jestem cudowny tak wiem
CH-TAK Zayn jesteś najlepszy
P-Ej a powiesz im o ty co robisz po gali?
CH-Zwariowałaś ?? nigdy, dowiedzą się jak wszyscy
LOU-O co chodzi
CH-O nic dowiecie sie na gali
H-Nie możemy teraz??
CH-Nie bo wtedy to nie wypali, a jak sie dowiecie jak wszyscy to nie bedzie wyjscia
LI-Cwana jestes
P-Ja nic nie powiem
CH-Mam nadzieje, ide na się przejść
Założyłam buty wzięłam torebke i wyszłam zamykając ostrorznie drzwi, wyszłam za ogrodzenie a za mną Harry
H-Mogę?
CH-Tak, tylko odrazu mówię nie wiem gdzie idę
H-Spoko możemy iść gdzie kolwiek nas nogi poniosą
CH-Niech będzie
H-Powiesz co to za niespodzianaka?
CH-Nie nie moge bo nie bedzie niespodzianki
H-Boisz sie ze sie nie zgodzimy?
CH-Nie czemu? i tak zrobie to wbrew waszej woli
H-Czyli... dobra nie pytam, mam liste gdzie siedzimy na gali
CH-I...?
H-NO My potem wy i dziewczyny
CH-To fajnie, zmiażdżymy was
H-POgadaj sobie
CH-Jak nie wygracie chociaż jednej nic sie nie stanie my startujemy w 2 a wy
H-W 5
CH-No właśnie Harry?
H-Tak?
CH-Mam ochote na pączka
H-Chodź
Chłopak splutł nasze dłonie i poszliśmy w strone kawiarni, zjadłam 2 pączki i jeden kawałek ciasta, nagle zadzwonił telefon
CH-Tak?
T-Chelsey musimy pogadać

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz