środa, 1 maja 2013

Rozdział 14

Rano wstałam o 8:10 zjadłam śniadanie któremi podano i zabrano mnie na badania, które trwały do około 11 potem przewieziono mnie na sale gdzie siedział Harry

S-Cześć

H-Hej

Wstałam z wózka i przywitałam sie z Harrym i położyłam się na łóżku.

H-Jak się czujesz?

S-Dobrze, długo czekałeś ??

H-Jakieś 30 minut, ale opłacało się.Jakie te badania ?

S-USG, krew i inne

H-Podadzą płeć ?

S-Nie wiem może, Harry...?

H-Tak?

S-Jesteś zły ?

H-Czemu mam być zły ??

S-Że tu jestem i...

H-Żartujesz? Jestem przestraszony i martwię się o ciebie i dziecko

S-Ja powinnam być teraz z tobą w domu a nie być tu. Tęsknie za tobą

H-Ja też jak wczoraj kładłem się sam to jakoś dziwnie, i tęsknie za wami, dziwnie jak ciebie nie ma mi kto mówić co mam robić, że mam posprzątać pozmywać

S-Jak wyjdę to nadrobimy.

Rozmawialiśmy śmiejąc się tak z 20 minut gdzie do sali wszedł lekarz

LEK-Mam dla państwa nowe wieści

H-Coś nie tak?

LEK-Nie skąd, pańska dziewczyna ma się dobrze, i dzieci też

S-Dzieci?

LEK-Tak będą to bliźniaczki, dlatego odczuła teraz taki sliny bół, więc witaminy zdrowe odrzywianie i dużo jeść i pić bo i pani musi dostarczyć sobie pokarm i dziewczynką

H-Są zdrowe?

LEK-Tak i dzieci i pani. Za 4 dni wypiszmemy panią jak będa dobre badania, to tyle wpadne wieczorem na obchód

Lekarz wyszedł, Harry wskoczył do mnie na łóżko

S-Co ty robisz

H-To

Złożył pocałunek na moich ustach odwzajemniłam, uśmiechneliśmy się

H-Kocham cię

S-Też cię kocham,ale bliźniaczki?

H- Też jestem ździwiony, widać dobry jestem

S-Aż za dobry

Harry położył się koło mnie, nie zważaliśmy na to czy można czy nie, liczyło się to że tu jest teraz ze mną, do sali weszli chłocpy

N-Nie za wygodnie wam?

H-Nie, wręcz przeciwnie

LI-Jak się czujesz?

S-Lepiej

LOU-Lekarz wychodził od CIEBIE?

H-Tak, miał dobre wieści będą to bliźniaczki

N-Żartujecie?

H-Nie na prawde, dwie małe kruszynki

Z-To gratulacje dla was

Louis nie był zadowolony, widać to było po jego minie

S-Loui coś nie tak? nie cieszysz się ?

LOU-Troche zaskoczyliście tą wiadomością, ale ciesze się i ważne że nic wam nie jest

Uśmiechnęłam się, rozmawialiśmy około godziny, przeszkodził nam telefon. Chłopcy musieli jecheć ważna sprawa

H-Jak zdążymy przed 20 to wpadne

S-Oki, zadzwoń jak coś

H-DObrze, to dozobazczenia

Pocałował mnie w policzek i wyszli, wstałam i poszłam do sali obok gdzie leżała Magda i Marcela, również maja małe komplikacje z ciążą, troche po plotkowałyśmy, potem poszłam do siebie na sale przywieziono mi młodą dziewczyne. 6 miesiąc ciąży

S-Hej Stella

Podałam dłoń

[DZ]-Zuza

Dziewczyna odwzajemniła gest

ZUZ-Młodo wyglądasz

S-18 Lat a ty ?

ZUZ-17 I 6 MIESIĄC

S-Ja 4 imałe komplikacje ale już wszystko wporządku

ZUZ-U mnie tak samo boję się że może się teraz urodzić

S-Wszystko będzie dobrze

DO Zuzy zadzwonił telefon był to jej chłopak, ja czytałam w tym czasie gazete, do sali weszli moi rodzice

S-Co wy tu robicie ??

M-Przyszliśmy cię odwiedzić

S-Możecie iść sobie

T-Nie bądz tak oschła jak się czujesz?

S-Źle bo wy tu jesteście

M-Stella, nie mów tak

S-Idzcie sobie

Rodzice usiedli na krześle i zadawali rózne pytania mówili że Harry mnie zostawi że w ciągu tych dni jak tu jestem zostawi mnie dla innej

S-Wynoście się stąd !!!

Do sali wszedł lekarz

LEK-Proszę opuścić sale

Wyszli nie chciałam na nich patrzeć i dłużej słuchać tych bzdur, nie wiedzą nic mnie i o Harrym kochamy się i Hazza jest szczęśliwy że bedzię miał 2 córki. Zjadłam ciastko i rozmawiałam z Zuzą, Harry zadzwonił że przedłuży im się spotkanie, Louis i Zayn potwierdzili to bo krzyeczeli do słuchawki. Po tem poszłam wziąść prysznić zmieniłam piżame i położyłam sie

1 komentarz:

  1. Zostałaś nominowana do Liebster Award. Więcej info u mnie na blogu : http://directionoverload.blogspot.com/2013/05/liebster-award-2.html

    OdpowiedzUsuń