poniedziałek, 11 marca 2013

rozdział 13

Rano wszyscy zeszli na śniadanie, na śniadaniu były Pain au chocolat-bułeczki z czekoladą,, jakieś grzanki i naleśniki, a do tego kawa, lub sok pomarańczowy, w tym Paryżu to to na śniadania nas nie wykarmią, po zjedzonym śniadaniu poszłam wziąść torebkę telefon i portfel i zeszłam na dół,  poszliśmy zwiedzić wieżę Eiffla gdzie wszyscy się wygłupiali, jakąś bazylike  Scare-Coeur, jakiś rynek i ogród, potem wróciliśmy na obiad, Niall był prze szczęśliwy bo obiad był nieziemski,
H-To jak idziemy ?
M-Tak
Wyszliśmy z hotelu i szliśmy przez miasto, po drodze zatrzymały nas fanki ach jaki pech, bardzo je lubię ale po minie Harrego wywnioskowałam że nawet na wycieczce nie dają im spokoju
H-Dobrze że to tylko 3
HO-taka praca, nikt cię nie zmuszał
H-dobrze wiem,
Zwiedziliśmy Place de la Concorde, i poszliśmy na lody, niestety po drodze musieliśmy się zgubić no jakże nie inaczej,
A-I co teraz? Panie Styles?
H-Nie wiem
HO-Spokój! ja i Harry znamy francuski ja może nie płynnie ale coś kumam,
A-Tu nie ma ani żywej duszy
Z-Nikt cię nie zje
M-To nie las, dobra chodźmy prosto przecież zawsze gdzieś wyjdziemy
Szliśmy tak i szliśmy Ashley nie wytrzymała
A-Do cholery nogi mnie bolą dalej nie pójdę
H-Chcesz tu zostać ?
A-Tak
HO-Nie wygłupiajcie sie. która godzina?
LI-17:30
M-Ashley jeszcze kawałek no chodź
A-No dobra
Ashley wstała z ziemi i ruszyliśmy dalej, trafiliśmy na jakąś wioske
A-No ładnie jakaś wiocha
LOU-Czy ty zawsze tak dużo gadasz?
A-Nie
LOU-To bądź cicho jak dojdziemy do hotelu przed 19 gotujesz cały tydzień jak wrócimy do Londynu
A-Oki
HO-Harry chodź spytamy się kogoś
H-Kogo?
HO-Przecież baranie ktoś mieszka w tym domu
Podeszliśmy do domku, zapukałam, przywitałam się z domownikiem Harry spytał sie o droge, jakieś 30-40 minut drogi, wróciliśmy do reszty
HO-Za 30-40 minut bedziemy w hotelu
A-Co!?
H-Nie co tylko tak, chodź wezmę cię na plecy
Ashley wskoczył Harremu na plecy i szliśmy dalej po 30 minutach byliśmy w mieście, złapaliśmy jakiś autobus i podjechaliśmy po hotel
LOU-Jest 18:40 cały tydzień gotujesz
A-Stoi
Z-Sama
A-YYY
H-Pomoge ci ze 3 razy
A-Kochany jesteś
LOU-Dobra włazimy
Weszliśmy do hotelu , gdy weszłam do pokoju walnełam się na łóżko, niestety długo nie poleżałam, trzeba było zejść na kolacje, zjadłam szybko i wróciłam na góre z dziewczynami, do pokoju weszli chłopcy siedzieliśmy i rozmawialiśmy o 20 zeszliśmy na film"Wiecznie żywy" całkiem całkiem, przez cały film Tom dziwnie się na mnie patrzył, Ashley mówiła że o czymś dyskutowali ale nie słyszała, po filmie wszyscy rozeszli sie do pokoi jutro pobódka 8:30 sniadanie o 9:10, przebrałam się w piżamę, napisałam sms do mamy że wszystko w porządku, A Niall napisał mi :-dobranoc słońce po butka będzie mokra, :P    pokazałam to dziewczyną zamknęłyśmy drzwi na klucz i poszłyśmy spać


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz