poniedziałek, 18 lutego 2013

Rozdział2

Tom całował się z tą lanc pudrą nie mogłam w to uwierzyć obiecał że mnie nie zrani że się zmieni.
HO-Nie przeszkadzam wam?
T-Nie, a to ty,yyyyyy to nie tak jak myślisz
HO-Daj mi spoój obiecałeś że się zmienisz, i co widze przychodze do szkoły a ty tu stoisz i se w ślinke lecisz
T-Hope to nie tak daj mi skończyć
HO-Nie chce cie sluchac, w czym jestem gorsza od niej?
T-No w niczym, ale ty ze mna nie sypiasz, nie chcesz boisz sie ile mam jeszcze czekac?
HO-Tobie tylko oto chodzi? żeby mnie przeleciec?Boże co ja w tobie widziałam! wiesz co jestes skonczonym chamem moze nie jestem na to gotowa, i zreszta bardzo dobrze ze nie bylam bo bys mnie zostawil
T-Ale nie .... Hope prosze cie
Miałam świeczki w oczach, z oczu popłynęły mi łzy
HO-Z nami koniec, nie umiem ci wiecej zaufac
T-Hope... pożałujesz tego zobaczysz, jesli to zrobisz wykoncze cie
HO-Z nami koniec Tom
Biegłam prosto przed siebie, na korytarzu wpadłam na Nialla
HO-Sorry
N-Hope ej nie płacz co się stało?
Spojrzałam w te jego niebieskie jak morze paczydełka[oczka] wiedziałam ze teraz czuje sie bezpieczna, otrzasnełam sie wstałam i pobiegłam dalej prosto przed siebie, pobiegłam na drugie piętro do łazienki i zamknęłam się w kabinie.
Oczami Nialla:
Hope wstała i gdzieś pobiegła cała zapłakana, przybiegła Megan I Ashley
LU-Meg co sie stało
M-Słońce nie teraz, jak jej nie pomoge to znowu w coś sie wplącze i beda kłopoty, pogadamy później
LU-Meg.!
Dziewczyny pobiegły na góre a ja stałem jak wryty
LI-To na pewno ten Tom
MON=Gdzie Hope?
Z-Pobiegły na góre. co sie stało?
MON-Hope widziała jak Tom całuje sie z Paulą on jej powiedzial ze nie bedzie dluzej czekal na to zeby sie wreszcie znim przespala ona powiedziala ze nie jest gotowa, i ze jak kocha to poczeka spytala sie w czym jest gorsza, on powiedzial ze w niczym ze ja kocha i wogule, Hope pobiegła, cała szkoła to widziała i słyszała
H-Ale cham
Chciałem pobiec i przywalic temu moskowi ale Liam mnie zatrzymał
LI-EEEEEEE stój nie warto poczekaj, ochłonmy wszyscy a napewno Hope, teraz trzeba ja wspierac cala szkola wie o wszystkim, albo jej beda wspułczuć albo sie smiać bójki tu nic nie załatwią
Lu-Chodźcie poszukamy dziewczyn.
Jak Louis powiedział tak zrobilismy poszlismy na drugie piętro do jednej łazienki i nic weszlismy do drógiej stały tam dziewczyny i błagały Hope żeby otworzyła.
Oczami Hope:
A-Co wy tu? to damska ubikacja
M-Hope otwórz słyszysz, on nie jest tego wart
HO-Nie wyjde z tad i jusz
A-Hope prosze cie pomoge ci sama obije ta slodka buźke temu lalusiowi
M-Ej poczekajcie na zewnątrz
M-Prosze wyjdź pomożemy ci przejdziesz przez to
PO namowach dziewczyn wyszłam z ubikacji, zadzwonił dzwonek na 1 lekcje
A-Popraw włoski makijarz i idziemy na Historie
Podeszłam do dziewczyn i mocno je przytuliłam
M-Nie zostawimy cie
A-Jeszcze ten baran zobaczy co stracił
Dziewczyny pomogły mi sie ogarnąć wyszłyśmy z łazienki i poszłymy do sali 216 tam była historia
HO-Przepraszamy za spóźnienie
NAU-Co sie stało
HO-Nic
NAU-TO siadajcie
Zapisałyśmy temat lekcji , ten palant siedział od ściany, nie zwracałam na niego najmniejszej uwagi.
NAU-Projekt w grupach 8 osób maks na za tydzień, teraz oddaje wasze wypociny.
Nauczycielka oddała sprawdziany dostałam 4- dziewczyny to samo Harry 5- reszta 4 i Liam 5 po histori wyszlismy z sali
LU-To jak robimy w piatke?
HO-Pewnie, moi rodzice wyjeżdżają za 2 dni to u mnie mozemy robić
A-Oki, my i tak nocujemy
T-Hope zastanów sie dobrze bo pożałujesz
N-Spadaj i jej nie strasz
T-Bohater sie znalazł mysli ze jak jest w jakims zespole to mu wolno to i owo
HO-Wyjazd, !!!!!
Tom odszedł a my poszlismy do szafek, wziełam biologie i chemie oraz stórj na W-F, poszlismy pod sale i czekalismy na dzwonek na Biologii, gdy zadzwonił dzwonek weszliśmy do sali usiadłam z Harrym ponieważ to z nim siedze na Biologi, wyjełam piórnik, Harry powiedział że bedzie wszystko dobrze, Nauczycielka rozdała nam sprawdzian, jak czegoś nie wiedziałam pytałam sie Harrego, Pani profesor coś przeglądała w szafkach, po skończonej lekcji zadzwonił dzwonek wyszliśmy z sali.
LI-To teraz W-F
A-Pamiętaj jak ktoś cie zaczepi w szatni walne w pysk oki? [uśmiechneła sie]
M-EEEEEE co tak ostro, nikt sie nie odezwie
A-I tak przywale nawet jak krzywo spojrzy, a teraz chodzcie
Poszliśmy pod sale gimnastyczna przetwa byla dosyc krotka, balam sie ze dopiero teraz zacznie sie  pieklo.

Horanowaaaaaaaa  :p

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz