sobota, 16 lutego 2013

LoUIS CZ23

Rano gdy wstałam , znalazłam sie na górze, pewnie Lu mnie tu przyniósł spojrzałam w bok, spał tak słodko jak nigdy , lezałam obok i rozmyślałam, czy mu wybaczyć czy też nie, wybaczyłabym mu ale boję się że mnie zrani, wprawdzie nie jest z nikim od 5lat czyli odkad mala sie urodzila. Dziewczyny mówią że naprawde sie zmienił, i powiedział chłopakom że będzię walczył o mnie i o małą. Ach te gaduły, boję się jednak jednego ze gdy on mnie spyta czy zaczniemy wszystko od poczatku, nie bede wiedziala co odpowiedziec, znając mnie wszystko przemyśle na ostatnią chwilę.Leżałam tak spokojnie, bo nie mogłam  wstać niestety, do pokoju weszła mała.
A-Mama nie śpisz?
L-Nie
A-Moge w środek?
L-Chodź
Mała położyła sie miedzy mna a Louisem i mocnno mnie przytuliła, a Lu przytulił małą
LU-Nie śpicie?
A-Nie, obudziłam cie tata?
LU-Nie. nie spałem, która godzina?
L-7:00
LU-Trzeba zrobic śniadanie, ubrać sie i iść.....?
A-Do szkoły
LU-O właśnie to jak?
A-Ide na dół
L-Zaraz zejde
Mała wyszła z pokoju.
LU-Jak sie spalo?
L-Całkiem całkiem
LU-Zawioze małą do szkoły i ide na próbe
L-Dziś wtorek?
LU-Tak a co?
L-Mam z wami sesje o 9
LU-Dasz rade
L-Jeszcze sie pytasz pewnie
LU-To ja ,ta pewna siebie pania wezme na raczki i zniose na dół co ty na to?
L-No mógłbyś pomóc, Lu czy ja bede mogla jeszcze chodzic?[zapytałam ze smutkiem]
LU-Tak tylko trzeba troche czasu
L-Wiem sadzilam ze powiesz cos innego ze jeszcze jakies 4 dni i bede smigac
LU-Chcialabys, a to chcesz sie mnie pozbyć?
L-Nie, wole zebys tu siedzial z nami do konca zycia
OPS wygląda na to że sie wygadałam, ze zalezy mi na nim ze go kocham, ale taka jest naprawde nikt tego nie zmieni . Louis sie usmiechnał i wziął mnie na rece i zniosł na dół  Zrobił śniadanie, mała po sniadaniu poszła do łazienki sie umyc i załozyć mundurek . i zesżła na dół  Luis skoczył mi po ciuchy.
  Wziełam je i pojechałam do łazienki która była na dole, gdy wyszłam była 7:45, Amelka i Louis byli gotowi, Amelia otworzyla mi drzwi wyjechałam wózkiem, Lu wziąłioł cały sprzet do robienia zdjeć, Amelka siedziała w samochodzie, podjechałam do przednich drzwi otworzyłam je i wsiadłam, Lu zapakował sprzet i wózek , zawieźliśmy Amelke do szkoły i pojechaliśmy nad jezioro nad ktorym miała byc sesja była tam też Perrie.   Danielle miała próby.Louis wysiadł z samochodu wyciagnął wuzek, wysiadłam, wsiadłam na niego, i Podjechałam do reszty zostawiając Lu z moim sprzetem, 
P-Widze że Louis ciezko pracuje
L-żebyś wiedziała [uśmiechnełam sie]
H-My gotowi, na pewno dasz rade
L-Tak 
P-Pomoge rozstawic sprzet, 
Ja i Pezz rozstawiłyśmy sprzet, a chłopcy oczyms intensywnie rozmawiali, widziałam ja Zayn i Niall sie smiali , a Liam klepał Lu po  ramieniu i mówił że sie uda
L-Wiesz oco chodzi?
P-Nie a co?
L-Pewnie wiesz ale i tak nie powiem
P-To niespodzianka
Chlopcy utawili sie Pezz mi pomagała z sesja , było przed 15 
LU-pojade po małą i zara bede
L-Oki uważaj. To zrobimy  przerwe
lOUIS POJECHAŁ PODESZLI CHŁOPCY
N-To jak powiec nam my mu nie powiemy
L-Ale co?
P-Dajcie jej spokój
L-Ja juz podjełam decyzje, i jej nie zmienie
H-Powiec
L-Nie wie tylko Pezz ale ona i tak wam nie powie
Z-powie
P-Zakład że nie. 
LI-Ale wiesz ze on sie stara kocha cie zrozumiał to
L-Wiem
H-To jest twoja decyzja i LU ze wzgledu czy bedzie dobra czy nie i tak ja uszanuje,
N-I nadal bedzie sie starał
LI-I to bardzo
L-Jestem głodna i che mi sie pic
Z-Zmyłka dla rozmowy, OK dajemy ci spokój 
Niall i Zayn poszli pocoś do picia i do jedzenia. Przed czwarta pzyjechał Lu z Amelka mała usiadła na kocu, przygladała sie sesji po pijajac sok,i jedzac kanpaki .


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz