środa, 13 lutego 2013

Louis cz21

Rano gdy wstałam, mała jeszcze spala,rozmyslałam  jak to teraz bedzie,? ja nie moge chodzić, jak dam sobie rade, No w prawdzie jest Louis ale on ma własne życie, chodź ostatnio spędza dużo czasu z nami. Pielęgniarka weszła do sali. przyniosła nam śniadanie,i wyszła,
L-Amelia wstawaj,
Zero odzewu
L-Amelia, tata bedzie za 5 minut na dla ciebie niespodzianke
Musiałam skłamać, inaczej by nie wstała
A-Już chwile, i tak wiem ze nie ma
L-Śniadanie
Amelia wstała, zaczełyśmy jeść śniadanie, po zjedzonym sniadaniu ubrałyśmy sie w to:oprócz lakieu i pierścionka a Amelia w to:Amelka chodziła po sali a ja siedziałam na tym wózku. Chwile potem wszedł Louis mała żuciła mu się na szyje.
LU-Hej, a buzi ?
Mała dała buzi w policzek.
LU-Hej, gotowe
L-Hej, chyba tak., jesteś samochodem?
LU-Tak. Ej co taka smutna mina?
L-Nie , tak jakoś idziemy?
LU-Pomóc?
L-Nie, weś małą
Louis wziął małą na raczki, otworzył mi drzwi wyjechałam tym czyms, udaliśmy sie do wyjścia, sądziłam ze obejdzie sie bez fanek i fotoreporterów, ale cóz
LU-Przepraszam jak tu bylem nie bylo ich, musieli za mna jechac
L-Nie przepraszaj takie zycie.
Louis wsadził małą do samochodu, zapiął ja pasami, potem wziął mnie na rączki
LU-To teraz ksieżniczka, gdzie chce usiac z przodu? czy z tyłu?
L-Z przodu.
Posadził mnie zamknął drzwi i usiadł za kierownica, i pojechaliśmy. Weszliśmy do domu.
LU-zmeczona?
L-Nie.
A-Tato pójdziemy do zooo
LU-Dzisiaj?
A-Tak i na lody
LU-Mama idzie z nami?
L-A mogę?
LU-Jeszcze sie pytasz, pewnie.
L-Poczekaj wezme aparat
Wziełam aparat który był w salonie, i wyszlismy. W zooporobiłam kilka zdjec a potem udalismy sie na lody
LU-To jakie?
A-W wielkim pucharze
LU-A ty?
L-To samo [zaśmiałam sie]
LU-Ale smieszne to ja tez to samo
Louis poszedł zamówic Lody przyszedł z 3 wielkimi pucharami.
A-Tato zostaniesz u nas na noc, do konca roku szkolenego. czyli...
L-6DNI
A-O tak
LU-No nie wiem to od mamy zależy
L-Mama sie zgadza[uśmiechnełam sie]
LU-To jak tak to po lodach skoczymy do domu wezme kilka rzeczy i idziemy
A-Oki. a gzie tat bedzie spał ?
L-Ze mną w pokoju
A-OKI to jak sie obudze to przyjde
Widziałam ze Louis jest zadowolony, że zgodziłam się, PO zjedzonych lodach poszlismy do domu
P-Hej
L-Hej
A-Ciocie
D-OO  awy raem?
L-Tak
LU-To ja ide po te rzeczy
A-Ide z toba
Z-EEEEE  co tu sie dzieje
L-Mała poprosila Lu zeby zostal na noc na6 dni
N-Mała poprosila
LI-a gdzie bedzie spał
L-Ze mna
P-AAAAAAAAAA   tak wiedzialam pogodziliscie sie
L-Nie
H-YYYYYY Nie?
L-Jeszcze nie.
LI-Pogodza sie
D-Kochasz go . my to wiemy ty to wiesz i on to wie.
LU-Już idziemy, Pewnie juz cie zameczyli pytaniami
L-Nie. to mozemy isc
P-Wpadniemy Jutro lub pojutrze
L-Oki
Wyszlismy odwróciłam sie i zobaczyłam przez okno , a Pezz krzykneła
P-Powodzenia!!!
LU-Wariatko nie strasz ludzi
P-Tez cie kocham!!!!!
Poszlismy do domu. Louis zrobił obiad, potem mała poszła na góre, a my usiedliśmy a sofie, ogladalismy film, wtuliłam sie w Louisa Po 2 godzinach zeszla mała,
A-Moga dziewczyny przyjsc do mnie
L-Tak
A-Możecie
LU-Powiedz ze przyjedziemy po nie za 15 minut
A-Przyjedziemmy po was za 15 minut.
LU-No to zakładaj buty i jedziemy
L-Uważajcie na siebie
A-Mama zadzwonisz po ciocie Perrie i Danielle mam sparwe
L-No do brze
A-Najlepiej jakby ciocia przyszła z dziewczynami z zespołu bo to ważna sprawa
L-A mozna wiedziec,
A-No w czwartek na zakonczenie roku bedziemy spiewac w 4  i potzrebne mi ciocie
L-No dobrze
Oni wyszli ja zadzwonila do Pezz powiedziala ze beda za 30 minut. 

Horanowaaaaaaaaa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz