sobota, 9 lutego 2013

Louis cz18

Rano wstałem, mała nie spała, majtała rączkami, wziąłem ją na rączki spojrzałem na zegarek i zeszlem na dół, na dole był Niall
LU-Potrzymaj, zrobie jej jesc
N-Oki, spałeś, bo wygladasz jakbys mial ciezka noc, mala plakala
LU-Troche, ale martwie sie o Lilo
N-Bedzie dobrze
Zrobiłem małej jeść, wziąłem ją na rączki położyłem na kanapie i nakarmiłem, potem Naill sie nia zajął, zjadłem i na dół zeszedł Liam i Zayn
LI-Hej,
LU-Czesc
Z-pojechac z toba?
LU-Nie wiem
Z-Pojade, bo zemdlejesz, i tyle bedzie
Wziąłem mała i poszłem na góre ubrałem ją , i sam sie ubrałem, i zeszłem na dół
LU-Wychodze z małą
N-Oki
Wsadziłem małą do wózka i wyszłem, łaziłem bez celu, pomyślałem, ze pujde do szpitala, moze Lilo juz nie spi, weszłem do sali, spała była cała blada, zadzwoniel do Zayna
LU-Przyjedz do szpitala
Z-Pezz przyjedzie ze mna
LU-Oki
PO 15 minutach byli w szpitalu
LU-Popilnujcie małej, ja ide do lekarza
P-Ok
Poszłem lekarz był w gabinecie,
LU-Dzien dobry ja teraz chce oddac szpik
LEK-Dobrze zapraszam na sale,
Wyszłem z lekarzem z gabinetu i udalismy sie na sale. po półtorej godzinie było po wszystkim, wyszłem z sali mała smiała się do Perrie i Zayna,
Z-Już?
LU-Tak po wszystki.
P-Dobrze sie czujesz?
LU-Tak, ide do Lilo idziecie?
Z-Tak zobaczymy jak sie czuje.
Wziąłem małą na ręce  i weszliśmy do sali. Lilo spała, usiadłem obok łóżka była, całkiem blada.
P-Przezroczysta.
Perrie poleciała lezka z oka
Z-Wszystko bedzie dobrze, zobaczycie.
Mała zaczeła gaworzyć i Lilo sie obudziła,
L- Louis gdzie mała.
LU-W porzadku, tutaj
L-Pomóż mi wstać
Zayn podszedł do Lilo i posadził ja na łóżku
L-Pić mi sie chce,
Podałem Lilo sok,
L-Dzięki, mogę
LU-Tak.
Lilo wzieła mała na rączki, 
Poleciały jej łzy z oczu
LU-Ej nie płacz będzie dobrze.
L-Perrie weź małą
Do sali wszedł lekarz
LEK-Dzień dobry  mam dla pani 2 wiadomości jedna złą druga dobra,
L-Ta złą najpierw.
LEK-Ta zła jest taka że długo pani u nas nie poleży.
L-Dla czego? cos nie tak?
LEK-Nie wszystko wporzaku, a ta druga jest takaże jest dawca i są leki, poleży pani jakis miesiąc pojutzre zrobimy przeszczep, a od dis dostanie pani leki.. To tyle z mojej strony, Proszę się nie denerwować
Lekarz otwierał drzwi
L-Panie doktorze!
LEK-TAK?
L-Powie mi pan kto jest dawcą?
LU-Mogę ja powiedzieć?
LEK-TAK.
Lekarz wyszedł ,
LU-Lilo ja wiem spieprzyłem wszystko po całosci, ale najpier coś ci powiem, nie bedzie wiecej zadnej rozprawy, a tym dawca jestem ja
Oczami  Lilo:
L-Louis dziękuje
przytuliłam go
Z-EEEE bo udusisz mi talent muzyczny
L-Dziekuje, dziekuje
LU-Nie dziekuj, a jeszcze cos mam laptopa ze soba, chce zebys  to widziala co teraz zrobie.
Nie wiedzialam oco chodzi. Louis włączył laptopa wszedł na Twitera
L-Co ty robisz'?
LU-Zrozumiałem jedno, i tak zrobie
-Bardzo źle zrobiłem, ale będę próbował to naprawić. Chce wam powiedzieć że mam córkę jest sliczna strasznie ja kocham, ma na imie Amelia Ashley. 
Louis chciał kliknąc enter ale zabrałam mu laptopa i poprawiłam   
--Bardzo źle zrobiłem, ale będę próbował to naprawić. Chce wam powiedzieć że mam córkę jest sliczna strasznie ja kocham,nazywa się Amelia Ashley Tomlinson <3 -LU
Kliknęłam enter
L-Może tak być?
LU-pewnie
Louis przytulił mnie.
P-AWWWW    ja wam mówię tak jak powiedział Magda wy bedziecie razem
L-Nie wierze w wróżby
LU-A ja tak a w ta na pewno.

Horanowaaaaaaaaaaa   :p


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz