sobota, 12 października 2013

rozdział 19

CH-Taylor?
T-Tak prosze cie spotkajmy sie to jest ważne chodzi o dziadków
CH-Coś sie stało??
T-Spotkamy sie?
CH-Tak za godzine  tam gdzie zawsze?
T-OK będę
Rozłączyłam się byłam przerażona coś sie stało a ja nie wiem co
H-Coś nie tak ?
CH-Chodzi o dziadków chodź umówiłam sie z Taylor za godzine
H-Ej bedzie dobrze
Pokiwałam głową na tak i wyszliśmy, wparowałam do domu jak opażona biegnąc się przebrac zeszłam na dół
CH-Bede późno
N-Co sie stało?
CH-Harry wam powie, musze iść zadzwonie
Wyszłam szybko wsiadając do samochodu ale najpierw przeciskając się przez fanki po  czym ruszyłam przez całą droge zastanawiałam się o co może chodzić, wysiadłam z samochodu Taylor już była
CH-Hej co sie stało?
T-Usiądź i spokojnie
CH-Dobrze
Usiadłyśmy na ławce byłam zestresowana i przestraszona
T-Dziadek jest w szpitalu, lece na 2 dni do Polski a potem wracam na gale
CH-Lece z toba
T-Dobra samolot mamy o 19 wyrobisz sie?
CH-Tak na spokojnie
T-Pryjechać po ciebie czy spotkamy sie na lotnisku?
CH-Na lotnisku
T-Ok, ej bedzie dobrze
CH-DZieki ze dalas znac
T-Nie mialam wyjscia jestes moja siostra a to twoj dziadek musisz wiedziec
CH-Dzieki
Przytuliłam sie do dziewczyny, nie nawidziłam jej ale w tamtym momencie to ona była mi najbliższa.Wsiadłam do samochodu i pojechałam do domu
CH-Wyjeżdżam na 2 dni do Polski
Z-Czemu?
CH-Dziadek jest w szpitalu lece  Z Taylor o 19
P-Lece  z wami
CH-Na pewno?
P-Tak na pewno, powiadomie Eleanor
CH-ok, ide sie pakować

Poszłam na góre wyciągnęłam małą walizke i zaczełam sie pakować luknęłam do mojej skarboneczki gdzie były moje pięniązki cięzko zarobione chwyiłam sporą sumke chowając do torby wraz z paszportem i zeszłam na dół
P-EL, też leci
CH-Oki
H-Zawioze was
CH-Dobra
Usiadłam na kanapie potpierając sie rekoma
LOU-EJ bedzie dobrze
CH-Obyś miał racje

Czas szybko minął chłopcy zawieźli nas na lotnisko pożegnałyśmy sie i ruszyłyśmy w droge, Taylor dokładnie nam powiedziała co i jak, w Polsce na lotnisku czekał samochodód na nas wsiadłyśmy i pojechałyśmy do szpitala. Wyskoczyłam szybko z samochodu i udałam się do recepcji.
CH-Przepraszam Pan Clark gdzie leży?
P-Pani rodzina?
CH-Wnuczka
P-6 Piętro pokój 259
CH-Dziękuje
Podeszłam do windy z dziewczynami wsiadłyśmy i nacisnęłam kuziczek na 6 wielkie lusterko ten zapach szpitalny nie lubiłam zbytnio szpitali ale cóż czasem trzeba wysiadłyśmy i udałyśmy się do pokoju numer 259
CH-Dziadek!
DZ-Dziewczynki co wy tu robicie ?
CH-Przyjechałyśmy do ciebie, jak sie czujesz?
DZ-Bywało gorzej
T-A babcia?
DZ-AA w domku obiad mi gotuje jak zwykle troszczy sie siedzi całymi dniami a ja mam tu toważystwo,
P-Widzimy właśnie
DZ-A wiecie ile tu ładnych pielęgniarek czesto  z nimi rozmawiam
CH-Dobra, dobra, co się wogóle stało?
DZ-Oj mam już swoje lata i wysiłek przy pracy ale wypiszą mnie niedługo
EL-Mamy nadzieje
DZ-A gala? występ dziewczyny bedziecie na nim
T-Tak wracamy za 2 dni
DZ-OO ja za 4 dni chyba wyjde
LEK-Nie powiedziałbym tego przez tydzień pan tu zostaje wszystkie badania, jest pan mocno osłabiony
CH-Ale wyjdzie z tego?
LEK-Jeśli bedzie sie pilnował i uważał to bedzie wpożądku i badania kontrolne, ma się rozumieć pan nie pali ?
DZ-Ależ skąd
LEK-Zrobimy badania i sie okaze wszystko co tak dokładnie panu dolega

Lekarz wyszedł ja wyszłam za nim i dopytałam sie wszytskie po czym zadzwoniłam do chłopaków i powiadomiłam ich  o wszystkim 2 dni minęły szybko dałam dziadkom pięniądze których nie chcieli przyjąć ale jakoś im je wcisnęłam, będziemy kontaktować się na skeype. Chłopcy odebrali nas z lotniska i wróciliśmy do domu, jutro gala trzeba wypocząć i się jakoś naszykować zadzwoniłam do Louise stylistki chłopców czy nie przyszła bym koło 10 i nie uczesała mnie i dziewczyny, zgodziła się bezproblemowo zajrzałam do szafy wraz z dziewczynami o demnie z zespołu i Perrie i zastanawiałyśmy się w co się ubierzemy ja wybrałam taki zestaw dziewczyny również coś innego będziemy wyglądały super. Zostałam sama w pokoju dziewczyny wróciły do siebie muszą sie wyspać na jutrzejszy dzień.

H-Słońce w co ja sie ubiore? jutro zeby pasowac do ciebie??
CH-Nie wiem coś wymyślisz, dobrze będę wyglądać?
H-We wszystkim jest ci cudownie
Chłopak objął mnie i czule pocałował jak mi tego brakowało mam nadziej że to sie już nie zmieni, oderwałam się od chłopaka i usidłam na fotelu, loczek kucnął prze demną
H-Co jest?
CH-NIc,  a co ma być?
H-Przeciez widze, smutna jesteś coś nie tak ? stresujesz sie?
CH-Troszke, ale bedzie dobrze, pomożesz mi prawda?
H-Pewnie że tak, nie zostawie cie
CH-Kocham cię
H-Tez cie kocham

Chłopak usiadł obok mnie i mocno mnie przytulił usnęłam  na fotelu ale czułam jak przenosi mnie na łóżko i utula do snu i całuje w czółko tuląc sie do mnie. Rano wstałam zjadłam śnniadanie i czekałam na dziewczyny i Louise która miała nas wyszykować ahh nie mogę się doczekać. Rano wstałam nieco wypoczęta ubrałam dreski i zeszłam na śniadanie, zadzwonili dziadkowie spytać się gdzie mogą obejrzeć gale, rodzice będą na gali tak samo jak i moja przyjacióła z domu dziecka Stella, już nie mogę się doczekać to wszystko jest szalone weszłam na Twittera a tam szał na Facebook'u to samo fani są nie samowici tak samo jak i inni nie mogą się doczekać, zaobserwowałam kilka fanek bo wiem jakie to dla nich ważne jak idol ich obserwuje czy nawet z nimi pisze Louise była na czas najpierw były dziewczyny a na końcu ja, mi się osobiście nigdzie nie śpieszy Louise uczesała mnie w koka..i ubrałam sie w .to....wyglądałam grubo!

 EL-Śliczna
P-Piękna
CH-Yhy i grubaaa!!
LOU-Szybko zrzucisz jak urodzisz pomoge
CH-Dziękuje
Wszystkie byłyśmy już gotowe zeszłyśmy na dół chłopcy zrobili wielkie ooo i pojechaliśmy Harry cały czas nerwowo trzymał mnie za rękę jak by sie czegoś obawiał.
CH-Ej co jest?
H-Nic, ślicznie wyglądasz, ciesze się że cie mam
CH-Kocham cię
Ucałowałam czule chłopaka po jakimś czasie dojechalismy na miejsce pełno fanów czerwony dywan, zdjęcia, wywiady. Harry objął mnie w tali i bujał lekko w obie strony.
Dz-Możemy zadać kilka pytań
H-No tak
DZ-Więc nniedawno się zeszliście, kochacie się, i wasze uczucie jest silniejsze fani mówią ze spodziewacie się dziecka czy to prawda
O łał strzał w 10 i co teraz
H-Być może.... nie narazie nic nie zdradzimy a nawet jeśli to chyba dobrze, ja ani Chelesy nie zamierzamy wtedy odejść z zespołu
Dz-Czyli będzie jakiś potomek
H-Czy ja cie pytam czy twoja żona jest w ciąży?
DZ-NO nie ale wiesz wszyscy gadają fani się martwią twoim odejściem
CH-NIe potrzebnie Harry nigdzie nie odejdzie i ja też nie no ja bym musiała zrobić jakąś krótką przerwe i to wszytsko na pewno byśmy jakoś to pogodzili
DZ-Nie pytam już o życie prywatne, albo jeszcze jedno pytanie, czy któryś z was zamierza sie oświadczyć??
H-Zayn już to zrobił a ja, a ja planuje nic więcej nie powiem
DZ-Chelsey co do nowej płyty jak się odniesiesz?
CH-Jest inna niż ta pierwsza premiera za 3 dni dziś zaśpiewamy  2 piosenki właśnie  z nowej płyty
DZ-Harry nie jesteś o nia zazdrosny? i Czy One Direction nie obawia się że Our Dreams . może was hmm nie co zmiarzdżyć?
H-Nie niby czemu ?? każdy ma swoich fanów a z tego co mi wiadomo dzielilimy sie nimi
DZ-aaa czy...
H-My już pójdziemy bo raczej już wiesz wszystko